piątek, 15 lutego 2019

Mistrz sytuacji




"Podczas próby aktorka grająca scenę z Janem Kobuszewskim, 
zauważyła kawałek nitki na jego rękawie.
 Jako straszna pedantka nie mogła się powstrzymać przed jej zdjęciem,
 nie wychodząc przy tym z roli.
Na następną próbę pan Jan już celowo miał kawałek nitki na rękawie.
 I znowu "Pan wybaczy, panie radco. Niteczka" i tak zdejmowanie nitki z rękawa wrosło w rolę.
Jak łatwo się domyślić, na premierze pan Kobuszewski miał w wewnętrznej kieszeni dużą szpulkę białych, wyjątkowo mocnych nici (koniec przeciągnięty przez rękaw).
Znów "Pan wybaczy, panie radco. 
Niteczka" i dalej jak z rzepką "Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może".
Urwać nitki nie daje rady, próbuje przegryźć, nic z tego, publiczność coraz bardziej rozbawiona.
Wreszcie szpulka się skończyła. 
Aktorka trzyma w rękach wielki kłąb nici, a Kobuszewski, z kamienną twarzą, 
nachylił się do niej 
i z wyraźną pretensją wyszeptał:
- Sprułaś mi gacie"
/.../

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz