piątek, 7 listopada 2014

Nadzieja....refleksja....kolejny dzień....


...Z każdą minutą świat za oknem staje się ciemniejszy. Zapada w sen...
Widzę jedynie mroczne zarysy drzew wyciągające gałęzie ku niebu...
Niebo zamyka swoje podwoje, znika...
Obudzi się rano specjalnie dla nas, dla stworzeń, które go potrzebują...
To niesamowite jak doskonały jest świat natury. Wszystko dzieje się po coś, dla kogoś, z powodu czegoś. Noc dla snu, dzień dla życia. Życie dla śmierci, śmierć dla nowego życia. Wszystko ma swój nie zawsze spodziewany skutek. Każdy ma swoje miejsce w tym boskim planie. I każde stworzenie potrafi się w nim odnaleźć. Tylko my, ludzie, mamy z tym wyraźne problemy. Chcemy stworzyć swój plan, swój mikroświat. W nocy myśli kłębiące się w naszych głowach spędzają nam sen z powiek. Gdy wstaje słońce lenistwo nie daje nam rozpocząć dnia. W swoich kalendarzach planujemy każdy ruch i z uporem (często maniaka) dążymy do ideału. Po trupach. Zupełnie nieistotne stają się środki, najważniejszy jest skutek. Kłócimy się, obrażamy, co dzień zawieramy i kończymy znajomości. Żyjemy szybko.
Dla mnie jedyną nadzieją jest wiara w to, że w raju nie będzie na to miejsca. Wszystko będzie możliwe. Wrogość zamieni się w przyjaźń a nienawiść w miłość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz