środa, 25 kwietnia 2018

jesteś..../Jestem.





"Znała tego, który na nią czekał w każdy dzień tygodnia (...) 
biegł ku niej nie zważając na obecność ludzi, obejmował i mówił: jesteś. 
Nie musiał dodawać tego całego banalnego szajsu:
 "kochana moja" lub "śliczna moja", "tęskniłem za tobą". 
Po prostu mówił: jesteś.
 I to jego: jesteś, odbierała jak najpiękniejsze wyznanie (...). 
Nie potrzebowała innego. 
Jestem, odpowiadała.
/Ewa Maria Ostrowska/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz