niedziela, 3 kwietnia 2016

...bo, liczą sie proste rzeczy...





Im jestem starsza, tym bardziej jestem przekonana, że liczą się proste rzeczy...
Nie kasa, tylko miłość...
Że każdy ranek to nowy początek...
Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy...
Że stary Merc, może dać tyle samo radochy co Ferrari...
Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpieprzając śledzia zawiniętego w pączek, w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz