czwartek, 2 czerwca 2016

A kiedy jesteś w ogrodzie to jakie kwiaty zbierasz...?



(...)
- Co masz im do zarzucenia?
- Boją się mnie. Boją się ze mną rozmawiać. A im bardziej się boją, tym bardziej mam wrażenie, że jestem potworem. Dlaczego ich tak przerażam? Jestem brzydki? Śmierdzę? Kompletnie zidiociałem?
- Nie boją się ciebie, Oskarze. Boją się choroby.
- Choroba jest częścią mnie. Nie muszą zachowywać się inaczej, dlatego, że jestem chory, chyba że mogą kochać tylko zdrowego Oskara?
- Kochają cię, Oscarze. Powiedzieli mi to.
- Rozmawiasz z nimi?
- Tak. Są bardzo zazdrośni o to, że się tak dobrze rozumiemy. To znaczy może nie zazdrośni. Smutni. Smutni, że im się nie udaje.
Wzruszyłem ramionami, ale złość trochę mi przeszła. Ciocia Róża zrobiła mi drugą gorącą czekoladę.
- Wiesz, Oskarze, umrzesz któregoś dnia. Ale twoi rodzice także umrą.
Zdziwiło mnie to, co mówi. Nigdy dotąd o tym nie myślałem.
- Tak. Oni też kiedyś umrą. Samotnie. Ze strasznym wyrzutami sumienia, że nie udało im się pogodzić ze swoim jedynym dzieckiem, Oskarem, którego bardzo kochali.
- Nie mów mi takich rzeczy, ciociu bo dostanę chandry.
- Pomyśl o nich, Oskarze. Zrozumiałeś, że umrzesz, bo jesteś inteligentnym chłopcem. Nie zrozumiałeś jednak, że nie ty jeden. Wszyscy kiedyś umrzemy. Twoi rodzice. Ja.
- Tak. Ale ja pierwszy.
- To prawda. Ty pierwszy. Ale czy z tego powodu wszystko ci wolno? Czy wolno ci zapominać o innych?

(...)
/Eric-Emmanuel Schmitt "Oskar i pani Róża"/

P.S.

 A kiedy jesteś w ogrodzie to jakie kwiaty zbierasz? 
- Te najpiękniejsze ! 
- No właśnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz