czwartek, 2 czerwca 2016

..taka "dzięcięca"...refleksja....


"Dziec­ko może nau­czyć do­rosłych trzech rzeczy: cie­szyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i do­magać się - ze wszys­tkich sił - te­go, cze­go prag­nie.."
 /Paulo Coelho "Piąta góra"/




W świecie mojego dzieciństwa nie było internetów, telefonów i tabletów....
Piliśmy wodę z kranu, a mleko prosto od krowy leżąc na łące....
łaziliśmy po drzewach, pędziliśmy rowerami robiąc wyścigi, zakładaliśmy hodowle ślimaków, zakopywaliśmy sekrety w ogródku, skakaliśmy w sznura czy w gumę, bawiliśmy się w podchody, strzelanego czy chowanego nie przejmując się boreliozą, meningokokami czy stabilnością internetowego łącza...
Moderatorem tego świata była zawsze mama, o zmierzchu z trudem odwołująca po raz N-ty swoje niezadowolone z tego pociechy bezpośrednio przez otwarte okno...

Trudno było wtedy kliknąć "Lubię to"....

Za to każdy potrafił powiedzieć "Kocham Cię"..."Fajnie, że jesteś", "Dzięki za fajną zabawę".....

P.S.

 - Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa?
- Zasypianie na kanapie i budzenie się w łóżku. Tęsknię za teleportacją. Już mi się nie przytrafia....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz