niedziela, 18 października 2015

Czekając na życie....



Nie ma większej straty czasu niż czekanie...
a czekamy przecież non stop...
Na tramwaj, na kawę, na film, na niektóre osoby...
Czekamy stojąc w korku, w kolejce w sklepie, aż wystygnie zupa, aż skończą się reklamy....
Czekamy na lato, słońce, śnieg i deszcz, lepszą pogodę, święta, na ciasto z piekarnika, na zagotowanie wody, na windę, na wakacje i na weekend, na wypłatę, na lepsze czasy, aż w końcu na przyjaźń, gwiazdkę z nieba i miłość...............
... i obudzimy się kiedyś za starzy, za brzydcy, zbyt zmęczeni, za grubi, za słabi, zbyt wypaleni, za mało kreatywni i jeśli nie będziemy starać się teraz później już nic nie wynagrodzi nam straconych dni...
dlatego rodzi się w mojej głowie pytanie...

czy dzisiejszy dzień przeżyłam... czy przeczekałam....?

P.S. ...przeżyłam....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz