piątek, 16 października 2015

Prawdziwa miłość...



Z notatki pewnego lekarza...

 "To był dość pracowity ranek ok. 8.30. Starszy pan około osiemdziesiecioletni przybył do szpitala na zdjęcie szefów z ręki. Grzecznie poinformował, że bardzo się spieszy ponieważ o 9.00 ma ważne spotkanie. Poprosiłem by usiadł i poczekał. Wiedziałem, że dużo osób czeka w kolejce i z pewnością potrwa dłużej niż godzinę zanim ktoś będzie mógł przyjąć tego pacjenta. Starszy Pan co chwilę nerwowo spoglądał n...a zegarek a ponieważ nie miałem w tym momencie pacjenta postanowiłem, że go przyjmę. Podczas zdejmowania opatrunku i oglądania rany nawiązała się miedzy nami rozmowa. Zaciekawiony zapytałem czy spiesz się na wizytę u innego specjalisty. Starszy pan odpowiedział nie i że spieszy się do domu opieki na śniadanie ze swoją żoną. Pomyślałem, że może jest chora zapytałem więc o zdrowie jego żony. Odpowiedział, że jest w domu opieki ponieważ cierpi na chorobę Alzheimera. Zapytałem więc czy żona będzie smutna jeśli pan nieco spóźni się na śniadanie. Odpowiedział, że małżonka nie wie kim on jest i już od pięciu lat nie jest w stanie go rozpoznać. Zdziwiony zapytałem więc starszego pana "I pomimo tego, że żona pana nie pamięta, nadal chodzi Pan tam codziennie rano?"
Uśmiechnął się do mnie ciepło, pogłaskał mnie po ramieniu i powiedział "żona nie pamięta kim jestem, ale ja pamiętam kim ona jest".

Na moich rękach pojawiła się gęsia skóra, głos ugrzązł mi w gardle i pomyślałem "właśnie takiej miłości potrzebuję w moim życiu...".

P.S.
Prawdziwa miłość to nie fizyczność ani romantyczna bajka....
Prawdziwa miłość to akceptacja tego wszystkiego co było, co będzie, a co nie....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz