niedziela, 18 lutego 2018

(nie)śpieszne chwile





"Anioł stał grzecznie w długiej kolejce do studni opodal Wielkiego Dębu, 
Kot dzielnie dotrzymywał mu towarzystwa.
 Po ostatniej burzy tylko tutaj woda nadawała się do picia, 
trzeba było odczekać kilka dni, zanim oczyszczą się inne źródła.
Kiedy nadeszła jego kolej Anioł wolno, uważnie opuszczał wiadro,
 napełniał je wodą przez kilka minut, ostrożnie wyciągał opierając się o cembrowinę. 
Tak, jak to leżało w anielskiej naturze - nigdy się nie spieszył, 
przecież wiedział, że każda chwila musi wybrzmieć, nie warto popędzać Czasu.
- Ej, pierzasty, czy wolniej nie możesz? - zawołał ze złością stojący za nim Mężczyzna.
- Zgadłeś, nie może. 
Tylko ty nie potrafisz tego zaakceptować - mruknął pod nosem Kot"
/Agnieszka Sawicz/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz