niedziela, 19 sierpnia 2018

przechadzka po myślach





"- Gdzie teraz jesteś? - zapytałem.
- Bujam się na hamaku wyobraźni, gdzieś na jednej z gwiazd, której nazwy nie znam. 
I próbuję zasnąć.
- Nie możesz spać?
- Proszę cię. Mam wrażenie jakbym nie spała od wieków.
- Dlaczego?
- Mam zespół stresu pourazowego.
- A po czym ten zespół?
- Po stresie.
No tak. Jakiej innej odpowiedzi mogłem się spodziewać. 
Pozostały w niej jeszcze te ziemskie nawyki małych złośliwości.
 Ironia to było przecież jej drugie imię odkąd pamiętam. Zresztą po co w ogóle pytam. 
Przecież i tak nic mi nie powie. Znam ją niemalże od tysięcy lat, a wiem tak niewiele.
- Tu gdzie jesteśmy nie ma stresu... - próbowałem jej wytłumaczyć.
- Więc wyobraź sobie jaki musi być mój ból skoro aż tu go zabrałam.
- A kiedy planujesz się go pozbyć?
- Nie wiem czy on szybciej nie pozbędzie się mnie.
- Nie opowiadaj takich rzeczy. Pozbędziesz się go, kiedy uznasz, że to już czas.
- Możliwe. - przytaknęła grzecznie.
- Co planujesz robić?
- Jeśli nie uda mi się zasnąć, to może coś poczytam.
- Aby nie mi w myślach. - zaśmiałem się.
- Dlaczego? - zapytała całkiem poważnie.
- Bo moje myśli to nie biblioteka, nie możesz tak po prostu chodzić mi po głowie.
- Przecież i tak chodzę.
Nie dało się ukryć. 
I tak chodziła"
/Aleksandra Steć/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz