poniedziałek, 27 sierpnia 2018

nigdy nikomu




"To drugi list do ciebie. Więc nie oddałabyś mnie nikomu jak lekarstwa.
 Jak pestki obracanej językiem. Jak krwi. Jak klucza do twoich drzwi.
 W cieniu samochodu na oślep szukasz mnie w torebce. Bierzesz w palce. Kamyk z plaży.
 I cokolwiek się zdarzy ja ciebie też nie oddam. 
Więc niezbędny ci jestem jak talerz i nóż choćbyś je ze stołu w odruchu precz zmiotła. 
Więc konieczni jesteśmy jak telefon. Zapalniczka. Klucz. 
Jak ta uparta pestka z oliwki i jak szpilki we włosach. 
Więc wzięłabyś mnie zmniejszonego do rozmiaru klucza. Szminki do ust. Postukała o zęby. 
Skryła we włosach. A ja chowam cię pod powieką jak soczewkę. Patrzę przez ciebie. 
W odruchu zmniejszyłbym nas. Miałabyś mnie zawsze. Miałbym cię zawsze. 
Wnętrzem dłoni prędko znajdź wnętrze mojej. Z całej siły ściśnij. Nie oddam ciebie. 
Więc spotkamy się znów jutro. I nigdy. 
A ja ciebie i tak nie oddam. 
Kto wie o tym? Kamyk z plaży.
 To ja. Cicho. I w zębach stukająca pestka. 
Nigdy. 
Nikomu".
/Robert Stiller/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz