sobota, 25 sierpnia 2018

emocjonalne wycieczki



"Ja po prostu miałam bardzo długo otwarte serce na oścież.
 Przez to weszło tam mnóstwo nieodpowiednich osób.
 Rozsiadły się beztrosko jakby te miejsca od zawsze należały do nich,
 a później niczym tramwajem podróżowały przez życie.
 I chyba zrozumiałam wiesz,
 że nie warto wypełniać serca osobami, które moim kosztem robią sobie emocjonalne wycieczki. 
Zrozumiałam, że nasze podróże mają inny cel i prowadzą często w przeciwnym kierunku. 
W końcu zrozumiałam, że przecież - k*rwa - moje serce to nie muzeum, które się zwiedza. 
A niektórym osobom zbyt często zdarzało się za mocno dotykać eksponatów. 
Zbyt często upuszczały moje uczucia tak lekkomyślnie, 
że rozpryskiwały się na tysiące gwiazd. 
Nie warto,
 serio, nie warto..."
/Aleksandra Steć/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz