wtorek, 17 stycznia 2017

dwa mijające się kamienie....





"Każdy wędrowiec, choć wybrał swój los i nie zamieniłby go na inny,
 ma taką chwilę, 
kiedy przechodząc przez wieś o zmierzchu i widząc przez okno izbę, 
gdzie rodzina zasiada do stołu w kręgu lampy,
 odczuwa strach przed przyszłością żal za przeszłością i niepewność, 
czy wybrał właściwie. 
Wtedy chciałby rzucić w szybę kamieniem. 
Na pozór po to, by zniszczyć obraz, który uważa za głupi i niedorzeczny. 
A naprawdę po to, żeby dodać sobie odwagi.
Nie wie, że jednocześnie ktoś obserwuje go z głębi domu.
 Ktoś, kto widząc włóczęgę, zazdrości mu wędrówki, bo sam siedzi przez całe życie w tej samej izbie, ciepłej i przytulnej, ale za to w bezruchu i nudzie.
 I ten ktoś ma ochotę wyjść przed dom i rzucić w wędrowca kamieniem.
 Pozornie z oburzenia na niemoralne, 
bo bezpłodne życie włóczęgi, a naprawdę z zawiści i zemsty za swoją nudę.
Dwa mijające się w locie kamienie – więc po co nimi rzucać? 
Lepiej niech każdy schowa swój kamień do swojej kieszeni. 
Po co wymieniać jeden kamień na inny? 
Dwa takie same kamienie."
/Sławomir Mrożek, Varia. Życie i inne okoliczności/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz