sobota, 21 stycznia 2017

miłośc jest wyborem....




"Przestała analizować i wtedy odkryła, że miłość w całej swojej mistyce jest również wyborem. Wyborem życia, bo przychodzimy na ten świat nie po to, by tkwić w bezsensie i monotonii.
 A barwy naszej egzystencji zależą od nas. 
Zdecydowała się więc pokolorować swoje życie podług barw, 
które stopniowo zaczęła odkrywać w sobie.
 Porankom nadawała tonacje wschodu słońca- wtedy jej oczy nabierały blasku i pełni życia. Popołudniami, gdy wiatr tańczył w jej włosach, lśnila blaskiem złota. 
 W porze obiadu była tęczą zdrowych posiłków, uśmiechów wysyłanych do przechodniów, 
przyjazną twarzą pełną zwykłej czułości. 
Wieczorami, gdy zaczynało zmierzchać, gdy dzień się jeszcze nie zakończył, 
a noc nie spowiła wszystkiego ciemnością,
 była migocacymi gwiazdami, 
które rozswietlaly mroki trosk i problemów. 
Nocą, gdy zasypiala była światłem ukladajacym się w kształt jej ciała, 
wszystkich krzyw i uwypukleń.
 Lecz najpiękniejszym kolorem była mieszanka odcieni jej bijacego zawsze w rytmie miłości serca. Cicho podchodziłem i dotykalem tego miejsca .....,
 by namacalnie poczuć, 
ze i ja tworzę specyficzną mozaikę w ferii barw jej życia....."
/M/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz