sobota, 10 grudnia 2016

...połamany parasol....




"Dlaczego mnie wtedy nie było? 
Jak szłam do Ciebie, to padało i połamał mi się parasol. 
Wtedy on otworzył nade mną swój. 
Uśmiechnął się i powiedział, że mnie odprowadzi, żebym nie zmokła. 
Wiatr drapał po policzkach, ale mimo to, zrobiło mi się ciepło.
 A gdy już staliśmy pod Twoimi drzwiami, zapytał mnie, 
czy to tu i wtedy uświadomiłam sobie, że już nie".
/Katarzyna Wołyniec/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz