niedziela, 1 listopada 2015

Ciepłe i Puchate....




"...Dawno dawno temu, gdzieś daleko albo może całkiem blisko, było sobie miasto. Każdy z jego mieszkańców miał Ciepłe i Puchate. Nie wiadomo jak wyglądało to Ciepłe i Puchate, czy miało jakiś smak i zapach … ale jedno wiadomo – ludzie, którzy je posiadali żyli szczęśliwie, śmiali się i nigdy nie chorowali – i wcale nie dlatego, że Ciepłe i Puchate było ich …
Mieszkańcy tego miasta mieli bowiem zwyczaj, że kiedy się spotykali ze sobą, zawsze obdarowywali się wzajemnie swoim Ciepłym i Puchatym, a ono wtedy rosło i było go coraz więcej.
Mijały wieki i ludzie przywykli do tego, że kiedy Ciepłe i Puchate rośnie – ich życie staje się piękniejsze, a serca wypełniają się miłością. Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom przy każdej okazji. Mężowie i żony wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem. Nauczyciele rozdawali uczniom w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu, szefowie swoim pracownikom. Szczęście i radość panowały w każdym miejscu.
Pewnego dnia do miasta przybył czarnoksiężnik, który wędrował po świecie i sprzedawał swoje leki i zaklęcia przeciw różnym chorobom
i nieszczęściom. Jednak w tym mieście nikt nie chciał kupować jego leków i nie potrzebował jego czarów. Czarnoksiężnikowi bardzo się to nie spodobało i postanowił działać. Poszedł pewnego dnia do młodego sklepikarza i w największej tajemnicy powiedział mu, że Ciepłe i Puchate się kończy, więc żeby to co zostało ukrył głęboko w bezpiecznym miejscu i ostrzegł swoich bliskich, aby zrobili to samo. Stopniowo wiadomość rozniosła się po całym mieście, a ludzie poukrywali swoje Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Coraz rzadziej się nim dzielili w obawie, że im go braknie lub je stracą, a Ciepłego i Puchatego ubywało z każdym dniem. Z biegiem czasu ludzie zapomnieli o Ciepłym i Puchatym. Coraz częściej patrzyli na siebie wrogo, żalili się i obwiniali. Stawali się coraz smutniejsi, słabsi, cierpieli, chorowali i coraz częściej umierali. Ich życie stawało się coraz bardziej ponure. Czarnoksiężnik bardzo się cieszył, że udało mu się zatruć ludziom serca. Mógł się wreszcie szybko wzbogacić sprzedając ogromne ilości swoich leków i zaklęć. Miał ręce pełne roboty. Ludzi tłoczyli się u niego i kupowali coraz to więcej i więcej, żeby im nie zabrakło. Zaczął sprzedawać również Zimne i Kolczaste, aby zapewnić sobie stałych klientów na leki i zaklęcia. Co prawda ludzie już nie umierali tak często, ale ich życie toczyło się w smutku i chorobie.
I byłoby tak może do dziś, gdyby do miasta, nie przybyła młoda kobieta, która nie wiedziała nic o działalności czarnoksiężnika. Swoim zwyczajem zaczęła rozdawać Ciepłe i Puchate, które miała ze sobą, ale nikt nie chciał od niej nic przyjąć w obawie, że będzie musiał oddać.
Pewnego dnia kobieta spotkała małą dziewczynkę, która siedziała smutna przed domem. Podarowała jej Ciepłe i Puchate w małym woreczku, zamykając go w jej dłoni. Kiedy dziewczynka otworzyła woreczek Ciepłe i Puchate zaczęło rosnąć. Dziewczynka z radością pobiegła do swoich rodziców i braci i obdarowała ich Ciepłym i Puchatym, rozdając je im w maleńkich woreczkach, które zamknęła w ich dłoniach. Ciepłe i Puchate było tak ciepłe, że rozgrzało chłód, który otaczał ich tak długo. Z czasem mieszkańcy miasteczka nabierali znowu sił a na ich twarzach znowu zaczął pojawiać się uśmiech ... Przypomnieli sobie o dawnych zwyczajach i coraz częściej obdarowywali się w obfitości Ciepłym i Puchatym, które swoją mocą rozgrzewa nawet w najzimniejszy dzień.
I choć po świecie wciąż krąży Zimne i Kolczaste na przemian z Ciepłym i Puchatym, to tylko od ludzi zależy co wybierają i co rosnąc wypełnia ich myśli i serca ..."

taka bajka.....



/Czarodziejska Kraina/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz