poniedziałek, 9 listopada 2015

Dla Ciebie wszystko....



"Zawsze jest ten jeden, nieoceniony mężczyzna do którego będziesz tęsknić całe życie.
Zawsze jest ten jeden, który nie umiał cię pokochać, lub nie chciał, lub nie miał czasu, mieszkał kilkaset kilometrów od twojego czwartego piętra. Który nie chciał, żebyś kupowała bilet w jedną stronę i nie chciał ci pokazać ulubionego miejsca z dzieciństwa.
Zawsze jest ten jeden, który na jedno skinienie mógłby cię mieć. Z innymi chłopcami nieźle się bawiłaś. Wodziłaś na pokuszenie, odwoływałaś randki piętnaście minut przed, bo tak. Bo ci się odechciało. W nich ci przeszkadza to, że nie mają metr dziewięćdziesiąt czy więcej, że nie rozumieją żartów, ironii....
Zawsze jest ten jeden, przy którym chciałaś być. Dla którego mogłabyś rzucić wszystko. Przeprowadzić się, wprowadzić, rozważyć karierę gospodyni domowej, zaplanować imię dziecka czy noc z pokerem i whisky. Chciałaś kupować wtedy bilety do kina, na samolot, do teatru, na koncert. Bilet do szczęścia, w jedną stronę.
Zawsze jest ten jeden, który nie pokochał ciebie tak, jak ty jego.
Zawsze jest ten jeden, który będzie. Wszyscy inni się zmienią, a to wciąż on będzie adresatem każdego najpiękniejszego marzenia. Każda spadająca gwiazda będzie miała jego imię, każda rozmowa z nim, najkrótsza wymiana zdań będzie dawała morze nadziei. Każdą przyjaciółkę okłamiesz, że nic do niego nie czujesz, że to historia.
Zawsze jest ten jeden, który będzie czuł się gorszy. Bo on będzie wiedział, on będzie czuł, że ktoś kiedyś był ważniejszy. Trudno jest sprostać takim oczekiwaniom, być klinem.
Zawsze jest ten jeden, którego w rozmowach nazywać będziesz miłością życia. Niespełnioną rzecz jasna, co tylko dodaje dramaturgii całej sytuacji.
Dla niego zrobiłabyś bardzo dużo, o ile nie wszystko...."
/.../

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz