czwartek, 7 stycznia 2016

Tyle milczenia we mnie mówi....



"Może w tym roku w końcu nauczę się milczeć...?
Zamiast wyrzucać z siebie wszystko jak otwarty blender do owoców...?
Może nauczę się przełykać to, co gorzkie i niestrawne, zamiast rzucać słowa dookoła siebie...?
Może tak właśnie będzie dla nas lepiej...? Może tak wypada...? Może to jest postawa prawidłowa, nienaganna...?
Będę milczkiem! Ascetą! Będę dawać przykład tym, co nie potrafią zabić złych emocji wewnątrz siebie. Tym co jak wariaci płaczą w poduszki, tłuką szkło i krzyczą do braku tchu. Tym..., co nocami spać nie mogą, bo liczą swoje błędy jak owieczki na niebie. I tym, dla których spokój jest osiągalny tylko po sztormie...
Skoro ty potrafisz tak codziennie, to i ja poradzić sobie muszę....
Zrobię to w tym roku, dla Ciebie...
Może w przyszłym znów polubisz dźwięk mojego głosu...


Jedno obiecaj mi tylko proszę - bądź przy mnie, gdy pewnego dnia od połykania niewypowiedzianych słów kiedyś się uduszę… 

...................

może...."
/Zobaczyć świat inaczej/

P.S.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz