wtorek, 23 lutego 2016

Gniewne refleksje....




"Żałuję czasem, że ludzie się nie złoszczą wprost. I że nie w pełny mocy sposób. Że w niewyrażeniu gniew toczy ich i sabotuje. Że czasem wycofany w imię bycia miłym, grzecznym. Że bywa, że i obawiamy się zranić kogoś. Że myli nam się bycie w sile gniewu, z robieniem krzywdy drugiemu. To nie musi być jednoznaczne. Żałuję czasem, że powstrzymujemy siłę pasji, która z gniewem bywa idzie w parze. Żałuję, że ludzi nie w pełni przez znam i że siebie nie znałem w tej sile. Chciałbym znać wszystko w drugim i w sobie. Że nie znam tej pierwotnej siły, że może i sam właściciel jej nie poznał i nie posiadł. Jakże można by powiedzieć, że jest on wówczas bezpieczny?
NIe mówię o rozładowaniu przez narzekanie, krytykowanie, cyniczne uwagi i pozornie śmieszne komentarze, które wyrażają ukrytą złość, lub po prostu pasywne karanie przez wycofanie z życia lub relacji, ale o pięknej sile gniewu, która mówi dość, która przenosi na nowy poziom, która dostarcza energii, z której rodzi się pasja do walki o każdy nowy krok w słusznych sprawach serca. Gniew bez ranienia, bez obwiniania, bez wyrzucania. Gniew, który nie wyklucza miłości i miłość, która nie wyklucza gniewu. Gniew, który pozwala wartościom na zrealizowanie. Gniew, który jest drogowskazem. Gniew, który nie wyklucza współczucia i współczucie, które nie wyklucza gniewu.
Gniew, który leczy. Gniew, który otwiera gorąco. Gniew gotowości do życia.
W gronie ludzi tylko miłych nie ma miejsca na surowość gniewnej prawdy. Czasem nie lubię, kiedy ktoś się przy mnie, na mnie złości, choć wolę tę zlość wprost, niż obchodzenie tematu wokół. Ten gniew Urealnia. Wypięknia. I wolę go niż udawane zanurzenie w akceptacji wyrażanej podejrzanie wysokim głosem. I dobrze wiedzieć, kiedy gniew jest, że to tylko totalny moment. Że to nie wszystko. Że to nie pełnia. Że to silna energia, która podlegała retencji. Że to zatrzymane wcześniej życie domaga się. Że to ból niespełnienia pod spodem bywa. Że to zapomnienie lub naruszenie pierwotnej siły kochania.
Lubię kiedy człowiek jest cały...
Ci co gniew poznali, przeszli i posiedli go bardziej niż on ich, już nie muszą.
Oni są naprawdę mili i miło jest w tej miłości pobyć i pozostać.
I to samo mógłbym napisać o miłości, miękkości i pięknie. Lub o ciszy. Luksusie cichego spotkania ze sobą. Z życiem. Z drzewem i z Tobą. Kiedy nic się nie gotuje. Kiedy nic się nie musi, a wszystko może.
Lubię, kiedy człowiek jest cały. Kiedy jestem. Kiedy jesteś.
Take it all. Obejmij to wszystko. Own it. Posiądź.
I tak jesteś czymś jeszcze, czymś poza tym. Enjoy.
Niepodzielony. Objęty. Pełny. Jak przyjemnie. Jak pięknie..."
/M.Godlewski/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz