wtorek, 23 lutego 2016

ieał idealny....






"Chodzący ideał miałby....
... dwie nogi, dwie ręce, parę oczu i uszu, SERCE, i wszystko potrzebne do życia...
Miałby nieprzeciętny mózg, pełen ciepła i dobroci...
Mieściłby całą poezję świata i wszystkie wspaniałe księgi, które odkrywałby przede mną w każdej sekundzie...z wiadomym tylko sobie wdziękiem...
Byłby wrażliwym poetą-ścisłowcem, myślałby logicznie, ale każde słowo poszerzałoby nasze horyzonty...
Rozumiałby, dlaczego góry są klejnotem planety, a morze jej szklanym okiem, towarzyszyłby mi w długich, milczących wędrówkach...
Siedziałby ze mną na szczycie bądź na piaszczystym brzegu wdychając każdy gram powietrza przesyconego wolnością...
Pisałby dla mnie wiersze i piosenki, grałby na pianinie, skrzypcach lub gitarze, ale nie przeciętnie, niezwykle bo dla mnie...potrafiłby zaledwie kilkoma dźwiękami doprowadzić mnie do wewnętrznej ekstazy...

Lubiłby kolor zielony...i nie dlatego, że tego koloru są moje oczy....
Kochał stare samochody...i wszystko co jest nietuzinkowe i ma "duszę"....
Po wszystkim tolerowałby moje humory i moją złość, której sama czsem nie rozumiem....
Rozumiałby, że kawa to tylko  mlekiem i to tak naprawdę JEDEN duży kubek kawy , a cukier jest tylko zbędną trucizną..."

/Ejrene/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz