czwartek, 4 lutego 2016

Oblepione lukrem usta....tradycyjnie...





"Stara Kobieta sięgnęła po drugiego pączka krzywiąc się przy tym z lekka.
- Dlaczego jesz pączki, skoro tak ich nie lubisz? – spytała zdziwiona Wiedźma.
- Bo taka jest tradycja i należy jej hołdować. Bez tradycji nasze życie przypominałoby nieumeblowany dom. To ona je ociepla, dekoruje, porządkuje przestrzeń – wyjaśniła Stara Kobieta i upiła solidny łyk miętowego naparu.
- Zatem przestrzegasz tradycji, ale czasem łamiesz prawo – mrugnęła do niej okiem Wiedźma przypominając jednocześnie, że nowe przepisy wprowadzone przez Króla zakazują wysiewania rzeżuchy przed nadejściem wiosennych świąt, a Stara Kobieta wysypała wczoraj kilka garści nasion do skrzynki.
- No wiesz, prawo wymyślają władcy i może być ono głupie. Wtedy nie muszę go przestrzegać. W zasadzie tradycja też może taka być, ale u jej podstaw leży tęsknota za wspólnotą, za dobrymi chwilami, czasem za dzieciństwem… I ją będę szanować, bo szanuję siebie.
- W takim razie mogę spodziewać się, że wkrótce otrzymam od ciebie lukrowane ciastko w kształcie serca – roześmiała się Wiedźma, a Stara Kobieta zmierzyła ją potępiającym wzrokiem.
- No wiesz, nowe tradycje są trochę jak prawo. Tworzy je lud, ale nie trzeba ich przestrzegać. To będzie obowiązywało dopiero twoje wnuki – odpowiedziała i oblizała oblepione lukrem usta.
Jej prywatną tradycją było starać się zjeść pączka tak, by tego nie zrobić i uznała, że ten punkt programu został zaliczony...
Oblizywanie po kilku minutach przecież się nie liczy..."

/Zapiski Wiedźmy/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz