czwartek, 25 czerwca 2020

z uśmiechem... żyj


"Jeśli będziesz sobą – powiedzą, że jesteś zbyt dziwna.
Jeśli będziesz spełniać swoje marzenia – powiedzą, że jesteś zbyt odważna.
Jeśli będziesz bronić swojego zdania – powiedzą, że jesteś zbyt arogancka.

Jeśli będziesz dbać o siebie – powiedzą, że jesteś zbyt próżna.
Jeśli powiesz „kurwa” – powiedzą, że jesteś zbyt chamska.
Jeśli nie będziesz chciała być z byle kim – powiedzą, że jesteś zbyt wybredna i samotna.
Jeśli nie będziesz się przed nimi płaszczyć – powiedzą, że nie potrafisz się dopasować.
Jeśli będzie zależeć Ci na rodzinie i przyjaciołach – powiedzą, że jesteś zbyt staroświecka.
Jeśli będziesz podróżować – powiedzą, że bujasz w obłokach.
Jeśli zapracujesz na nowe auto – powiedzą, że na pewno ukradłaś.
Jeśli będziesz w długim związku – powiedzą, że nie znasz smaku życia.
Jeśli będziesz szczera – powiedzą, że jesteś zbyt bezczelna.


I wiesz co Ci powiem?
Uśmiechaj się szczerze i dalej bądź po prostu sobą. Wilk nigdy nie będzie przejmował się stadem baranów. Chwasty nie będą tak piękne jak róża. Wszystkie ich zawistne słowa i czyny oszlifowały Cię niczym diament. Czas zacząć błyszczeć. Pierdol ich. Uśmiechnij się i zacznij żyć!".
/Rafał Wicijowski, fragement Lekcji 2 z mojej książki ŻYJESZ TYLKO RAZ/

niby miłość


środa, 24 czerwca 2020

chwilowy raj




"Czasem trzeba zamknąć. Pracę, obowiązki, drzwi. 
Zalogować się do rzeczywistości pełnej dotyku, marzeń i słońca. 
Poczuć zapach świata i powietrza. 
Smak kawy, spokoju, wolności, człowieka.
 Zadzwonić do bliskiej osoby, zaproponować jej spacer. 
Pospacerować. 
Oczami po niebie, stopami po ziemi. 
Stworzyć na chwilę raj..."

/Kaja Kowalewska/

wtorek, 23 czerwca 2020

z rozpaczy...nad samym sobą

"Ludzie zeżrą Cię za wszystko.
 Za Twoje szczęście, lub jego brak.
 Za hajs, wieloletni związek lub kilkumiesięczną przygodę. 
Za wakacje za granicą lub kilka dni poza miastem. 
Zeżrą Cię za to czym jeździsz, w co się ubierasz, jak wyglądają Twoje dni, za dom, za mieszkanie, za ilość książek na półce, za myślenie, za Twoje zdanie, za wszystko.
 Zeżrą Cię. Dosłownie za wszystko.
 Zeżrą Cię z zazdrości, z nienawiści, z rozpaczy nad samym sobą. 
Zeżrą Cię. 
Bo są ludźmi, bo tacy są i nie chcą być inni, niestety..."



/.../

niedziela, 21 czerwca 2020

szaleńcze bycie w samotności





"Tylko szaleńcy i samotnicy mogą sobie pozwolić na bycie sobą. 
Samotnicy nie mają nikogo, komu mogliby się podobać, 
a szaleńcom kompletnie wisi czy się komuś podobają, czy nie"
/Charles Bukowski/

(nie)normalnie piękne





j"Życie jest za piękne, 
aby żyć normalnie."
/Maria Czubaszek/

sobota, 20 czerwca 2020

środa, 17 czerwca 2020

siła banału


"Życie przewrotne jest i banalne.
Bywa, że poznani gdzieś po drodze ludzie, 
którzy przez jakiś czas wydawali nam się najważniejsi na świecie, 
z biegiem lat stają się dla nas nikim. Mglistym wspomnieniem...
A ci, którzy wydawali się nieważni, 
okazują się nagle najważniejszymi ludźmi w naszym życiu. 
Z tymi zostajemy do końca, z miłości...

Doceniajcie siłę banału".
/Moje wyspy/

święta ciekawość



"Najważniejsze, abyśmy nigdy nie przestali zadawać pytań. 
Ciekawość ma swoje własne racje istnienia. 
Nie sposób nie oniemieć z zachwytu, 
gdy kontempluje się tajemnice wieczności, życia, czy też wspaniałej struktury rzeczywistości. 
Wystarczy spróbować pojąć choćby drobny fragment tej tajemnicy każdego dnia. 
Nigdy nie wolno utracić tej świętej ciekawości. 
Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć."
/Albert Einstein/

spal problemy


środa, 3 czerwca 2020

wiara Aniołów


„- Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.
- Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?
- Zgubiłem mamę. Jest może u was?
- A możesz ją opisać?
- Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.
- No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?
- Z domu dziecka nr 3.
- Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.
Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.
- Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taka siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!
…Chłopca obudził jego własny krzyk. Takie sny miał praktycznie co noc. Wsadził rękę pod poduszkę i wyciągnął zdjęcie dziewczyny, które znalazł rok temu na podwórku domu dziecka. Od tamtej pory trzymał zdjęcie pod poduszką i wierzył, że to jego mama. Wpatrywał się teraz w ładną twarz dziewczyny, aż wreszcie zasnął.
Rano dyrektorka domu dziecka, o wielce obiecującym imieniu Aniela, jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.
- Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.
- Znalazłem na podwórku. To jest moja mama, – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.
Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie posiada męża.- Cóż, – powiedziała dyrektorka. – Skoro to twoja mama, to wszystko zmienia.
Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.
- Proszę, – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.
- Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?
- Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.
- Po raz pierwszy mam taki przypadek, – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?
- Tak, jestem.
Mały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.
- Mama! Mamusiu!
Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.
- Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.
- Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.
- Zabieram syna od razu, – stanowczo oznajmiła dziewczyna.
- Dobrze, – machnęła ręką dyrektorka. – Jutro i tak zaczyna się weekend, a w poniedziałek przyjdzie pani i dokończymy formalności.
Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi. Wychowawczyni pakowała jego rzeczy, wokół stał personel, niektórzy dorośli ukradkiem wycierali łzy. Kiedy chłopiec wraz z dziewczyną wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:
- Mamo… a lubisz koty…?
- Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.
Chłopiec uśmiechnął się i pewnym krokiem ruszył z mamą w stronę swojego domu.
Pani dyrektor Aniela spoglądała przez okno na oddalające się sylwetki dziewczyny i chłopczyka. Potem usiadła i wykonała jeden telefon.
Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.
Podwórze domu dziecka wypełniało ciepłe słoneczne światło i bawiące się dzieciaki. Odłożyła słuchawkę i podeszła do okna. Lubiła patrzeć na te maluchy, prostując za plecami ogromne, białe jak śnieg skrzydła…
Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was”.