poniedziałek, 28 marca 2016

Zacznij żyć....[*]




"Zamiast ciągle na coś czekać - zacznij żyć, właśnie dziś.
Jest o wiele później niż Ci się wydaje..."
/ks. Jan Kaczkowski/


TO, CO NAJWAŻNIEJSZE
Kilka prawd księdza Kaczkowskiego


* Nie trzeba być katolikiem, żeby być dobrym człowiekiem.
* Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć. Właśnie dziś. Jest o wiele później, niż ci się wydaje.
* Są trzy cnoty kardynalne: wiara, nadzieja, miłość. Wiara się skończy, bo będzie wiedzą, nadzieja się wypełni, bo będzie rzeczywistością, a miłość zostanie, po prostu.
* Co jest ważne? Zbawienie. Własne i innych.
* Fascynuje mnie św. Jan XXIII, który głosił zasadę: w sprawach zasadniczych jedność, w drugorzędnych - wolność, a nad wszystkim miłosierdzie.
* Najbardziej wolny w Kościele czuję się w chorobie. Bo wyrwała mnie ze strachu.
* Nie bójmy się, że uchodźcy zdechrystianizują naszą Europę. Europa zdechrystianizuje się sama. Jestem pewien, że Świętej Rodziny nie wpuszczono by do Unii Europejskiej.
* Nie rozliczajmy innych, rozliczajmy siebie.

...obiecaj mi....obiecaj sobie...



"Obiecaj mi, że nie pozwolisz, by świat zabił w Tobie marzenia. Proszę, obiecaj... Spotkasz ludzi, którzy wyśmieją cię, zadrwią z każdej twojej myśli, będą ci mówić, że jesteś głupi, że dla takich jak ty nie ma miejsca. Nie wierz im. Oni w głębi duszy nadal marzą, tylko się boją. Ty trzymaj się swoich chmur, nie bój się. Marzenia się spełnią. Obiecaj mi, że będziesz wytrwały. Wiem, że będzie ci ciężko, wiele razy upadniesz, niekiedy nawet bardzo boleśnie. Trzeba będzie czasu, by rany się zagoiły, ale zobaczysz - zagoją się. Pewnego dnia życie zburzy twe plany, zawali się coś, co tak długo budowałeś. Wydawać ci się będzie, że to koniec, że nie dasz rady. Siądź wtedy i płacz, a potem podnieś głowę i wstań. Zobaczysz, że to jeszcze nie koniec. Zaczniesz od nowa. Obiecaj mi, że będziesz szukać. Bo przyjdzie taki dzień, kiedy będziesz czuł się najsamotniejszym człowiekiem na ziemi, gdy nikt nie zrozumie. I zgasną wszystkie światła, stanie się noc. Popatrz wtedy w niebo, przeczekaj tę noc patrząc w gwiazdy. A potem wyjdź na ulicę i poszukaj. Zawsze jest ktoś, komu trzeba pomóc, kogo tylko ty możesz odszukać, bo wiesz, co to prawdziwa samotność. Obiecaj mi, że nigdy nie będziesz egoistą. I gdy pewnego ranka obudzisz się, a jedynym twoim pragnieniem będzie, by nie wstać, już nigdy nie wstać, leż, ile chcesz, ale o dwunastej wstań, by podlać kwiaty, bo bez ciebie zginą. Obiecaj mi, że zawsze będziesz kochać. A gdy przyjdzie taki dzień, kiedy świat się zawali, bo ktoś odejdzie z twego życia, pozwól mu odejść. Bez płaczu, bez niepotrzebnych słów. Spokojnie dopij kawę i oddaj ten czas komuś, dla kogo było ci go do tej pory szkoda. Pozwól, by inni zaznali twej miłości. Obiecaj mi, że zawsze będziesz sobą. A będą cię chcieli zmieniać w imię miłości, przyjaźni, rozsądku... Nie pozwól. Wiesz przecież... że twoje serce wie jak żyć. Obiecaj sobie to wszystko i idź. Żyj..."
/.../

Tradycja ....rzecz święta...



"- Śmigus dyngus! – krzyknął Mężczyzna wylewając kubeł zimnej wody na Śmierć.
Śmierć zamarła. Przemoczony chomik w zalanej wodą klatce przerwał desperackie poszukiwania skrawka suchego lądu i spojrzał na Śmierć ze współczuciem.
Ta odwzajemniła spojrzenie, po czym zdjęła z głowy mokry kapelusz. Bratki, jeszcze chwilę wcześniej radośnie wyglądające słońca, wyraźnie straciły chęć do życia.
- Zwariowałeś? – zainteresowała się Śmierć.
Mężczyzna osłupiał. Spodziewał się radosnego chichotu, a nie rzeczowych pytań.
- Nie, dlaczego? Dziś lany poniedziałek, tradycja taka – wyjaśnił.
- Rozumiem kolorowe jajka, rozumiem nawet Zajączka. Doskonale rozumiem mazurki, ale oblewanie gości wodą? To znów jakiś zabobon? Ma mi przynieść pieniądze, których nie potrzebuję, urodę, którą mam, czy może długie życie? – domagała się szczegółowych wyjaśnień Śmierć.
- W zasadzie to nie wiem – oczekiwania okazały się zbyt wielkie. – Babka coś kiedyś mówiła o pannach na wydaniu…
Śmierć dostosowała się kolorystycznie do pory roku. Pozieleniała.
- Nie, nie, to tylko takie bajanie starych ludzi! Nie mówię, że jesteś starą panną, niczego też nie sugeruję! To na pewno ma też jakieś inne wyjaśnienia. Zdrowie chociażby… Tak, na pewno chodzi o to, że każdy, kto będzie mokry, będzie też zdrowy – Mężczyzna starał się jak mógł, Śmierć wysychała. Z pragnienia też. Marcowe słońce grzało całkiem mocno, gdy stało się w zaciszu, chroniąc się przed lodowatym wiatrem.
- Te wasze tradycje to dziwna sprawa – uznała. – Robicie coś, choć nie wiecie po co i dlaczego…
- Dlatego, że inni tak robili i robią. Nasi przodkowie, robić tak będą nasze dzieci, tradycja istnieje od zawsze!
- Od zawsze, od kiedy ją ktoś wymyślił. Może znajdzie się ktoś odważny, kto z nią skończy?
Propozycja Śmierci nie spotkała się z człowieczym uznaniem.
- Ależ jak to? Tradycja porządkuje życie!
- I rujnuje garderobę – odpowiedziała Śmierć i ruszyła w stronę kuchni. Skoro już była mowa o babce należało do tego tematu wrócić, choćby w nieco zmienionej formie"
/A. Sawicz/

sobota, 26 marca 2016

Wielkanocna inspiracja....

Akceptacji, która daje spokój umysłu
Bliskości, która napełnia serce
Cierpliwości, która pozwala rozumieć nieuniknione
Determinacji, dzięki której trwamy nawet gdy pojawiają się wyboje i zakręty na drodze
Ekspresji, która pozwala wyrazić się naszemu potencjałowi
Fantazji nieskrępowanej sztywnymi koncepcjami i ograniczeniami w umyśle
Intuicji, która prowadzi nas w sposób bezwysiłkowy przez życie
Miłości, która ma siłę transformacji i otwierania nas na nowe
Nieustraszoności we wchodzeniu w nowe sytuacje i badanie własnych granic
Otwartości, która nas rozluźnia bez niej prowadzimy ciągle walki
Przejrzystości w umyśle dzięki której widzimy rzeczy jakimi są i możemy mądrze wybierać
Radości, która zawsze wskazuje nam co jest bardziej żywe i prawdziwe
Spokoju, który tworzy przestrzeń do bycia
Ufności do siebie i rzeczywistości, że wszystko co się pojawia jest właściwe
Wiary w moc drzemiącą w naszym wnętrzu
Życia pełnego znaczenia i wartości
Tego Kochani dla Was na Święta w czasie których śmierć oznacza początek czegoś znacznie większego i silniejszego..."
/Projekt Egoistka/





















Inteligencja, twórcza odpowiedź nasze czasy.......




"Inteligencja to ...
zaufanie do własnej istoty... to przygoda, dreszcz, radość...
Inteligencja to życie w chwili obecnej, nie zaś marzenie o przyszłości...
Inteligencja polega na tym, by nie myśleć o przeszłości i nie martwić się przyszłością - przeszłości już nie ma, przyszłość jeszcze nie nadeszła. Inteligencja to robienie najlepszego użytku z obecnej, dostępnej chwili. Przyszłość z tego wyniknie. Jeśli obecną chwilę przeżyjesz z zachwytem i radością, następna chwila zrodzi się z niej. Naturalnie, przyniesie więcej radości, ale nie trzeba się tym przejmować. Jeśli moje dziś było wspaniałe, moje jutro będzie jeszcze wspanialsze. Skąd ono nadejdzie? Wyrośnie z dnia dzisiejszego...
Jeśli to życie było błogosławieństwem, moje następne życie będzie jeszcze większym błogosławieństwem. Skąd ono może nadejść? Wyrośnie ze mnie, z mojego przeżytego doświadczenia. A więc inteligentna osoba nie niepokoi się o niebo i piekło, nie niepokoi się o życie po życiu, a nawet o Boga i duszę...
Inteligentna osoba po prostu żyje inteligentnie, a Bóg, dusza, niebo i nirwana, wszystko wynika z tego naturalnie..."
/Inteligencja, Twórcza odpowiedź nasze czasy/

piątek, 25 marca 2016

Potrafisz odróżnić zmierzch od świtu...?




"Kłamiesz...
Wszyscy ludzie kłamią, kiedy się boją...
Niektórzy mówią wiele kłamstw, a inni mało...
Jeszcze inni mają tylko jedno wielkie kłamstwo i powtarzają je tak często, że sami niemal zaczynają w nie wierzyć, ale jakaś maleńka część ich jaźni nadal wie, że to nieprawda i można to wyczytać z ich twarzy (...).
Człowiek nie musi być czarodziejem, żeby odróżnić prawdę od fałszu...
Wystarczy mieć oczy.
Trzeba nauczyć się czytać z twarzy. Patrz na oczy. Na usta. Na mięśnie tutaj, w kącikach żuchwy i tutaj, gdzie szyja łączy się z barkami (...).
Niektórzy mrugają...
Inni wytrzeszczają oczy...
Inni odwracają wzrok...
Jeszcze inni oblizują wargi....
Wielu zasłania usta, zanim powie kłamstwo, jakby chcieli w ten sposób je ukryć.
Inne znaki są subtelniejsze, ale zawsze można je dostrzec. Fałszywy i szczery uśmiech mogą wyglądać podobnie, ale różnią się od siebie jak zmierzch od świtu.
Potrafisz odróżnić zmierzch od świtu...?
/George R. R. Martin/

P.S.

"Róże są powody, dla których ludzie wybierają kłamstwo. Jedni wierzą, że to doprowadzi ich do osiągnięcia upragnionego celu, inni myślą, że dzięki temu przyczynią się do zwycięstwa dobra nad złem, jeszcze inni czynią to, bo taka jest ich natura. Wszyscy ludzie są nikczemni, ale każdy w inny sposób. Jedni są okrutni, inni zakłamani, ta ostatnia przypadłość dotyczy zwłaszcza kobiet. Zważ, że każde słowo wypowiedziane przez nie może być kłamstwem. Niewiasta potrafi żyć w kłamstwie przez bardzo długi czas. Oszukiwanie jest bowiem dla niej stanem najzupełniej naturalnym, a jej język jest niby język węża.
- Mówisz to z dużą pewnością.
- Wziętą z mojego własnego życia. Wystrzegaj się zwłaszcza kobiety, która temu zaprzecza..."
/B. Grykowski "Piąty Anioł"/


"Widzisz, kobiety bardziej kierują się uczuciami niż mężczyźni i zazwyczaj jeśli nie są prawdomówne, wynika to z obawy, że prawda może zranić czyjeś uczucia. Ale to nie oznacza, że cię nie kochają.
- Uważasz, że wolno im kłamać?
- Nie, mówię tylko, że często kłamią dlatego, że im zależy.
- A jeśli wolałbym, żeby powiedziała mi prawdę?
- Wobec tego, mój chłopcze, przygotuj się na to, by akceptować prawdę w takim duchu, w jakim została przedstawiona..."
/Nicholas Sparks "Od pierwszego wejrzenia"/

czwartek, 24 marca 2016

...dobrze, źe Jesteś...




"Dobrze, że jesteś,
bo wczoraj znowu bolało mnie serce,
a ciągle nie mam pomysłu na życie.
Musisz mi pomóc,
bo od szesnastu dni pada deszcz
i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.

Miałem iść do dentysty,
ale przybłąkał mi się wiersz o tobie,
no i nie mam go z kim zostawić w domu.
Dobrze, że jesteś,
bo w zeszłym tygodniu „U Fukiera”
śmierć znowu pytała o mnie szatniarza.
Dzwoniłem dzisiaj do ciebie,
ale słuchawka ugryzła mnie w rękę
i pewnie ta rana tak szybko się nie zagoi.
Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień –
i nie stworzył świata..."
/Jarosław Borszewicz/

taka wygrana....




"....chciałabym w wieku 75ciu lat usiąść na ganku z jakimś starszym panem i z czystym sercem powiedzieć:
Wygraliśmy wszystko...."
/.../

niedziela, 20 marca 2016

Schron Gdynia Leszczynki - dzień otwarty



Betonowa konstrukcja wyrastająca ze skarpy wzdłuż ul. Morskiej na Leszczynkach zobacz na mapie Gdyni, to jeden z najlepiej zachowanych reliktów II wojny światowej w Gdyni. W jej wnętrzu znajduje się bowiem pochodzący z 1942 roku schron przeciwlotniczy. Budowla o powierzchni 176 m kw. jest ostatnim reliktem obozu pracy, który podczas niemieckiej okupacji Gdyni funkcjonował na Leszczynkach.
W miejscu tym funkcjonował w czasie II wojny światowej obóz pracy przymusowej "Nussdorf". Był to jeden z największych obozów pracy na terenie miasta. Od 1942 roku alianckie samoloty coraz częściej nadlatywały nad Gdynię. W czasie alarmów przeciwlotniczych chowała się tutaj załoga obozu. To schron przeciwodłamkowy, jego konstrukcja miała za zadanie wytrzymać pośrednie skutki wybuchów, czyli podmuchy fal uderzeniowych, wstrząsy czy odłamki. Schrony przy ul. Morskiej to jedyna pozostałość po tym miejscu.














Dzień Jedności Kaszubów...Bojano Szemud
















foto budka ;)