poniedziałek, 30 kwietnia 2018

twój na ZAWSZE


"No i mam ślub, wesele. 
Wszystko jest gotowe. 
Przecież tego właśnie chciałam.
 Jestem ja i on, pan młody, mój przyszły mąż. Piękny kościół, 
na który czekaliśmy dwa lata w kolejce, aż pojawi się wolny termin. 
Piękne dekoracje, wynajęty najsłynniejszy dekorator. 
Kwiaty sprowadzane prosto z Włoch, świeże, piękne i drogie.
 Kościół cały pachnie lawendą i piwonią.
Goście wystrojeni. Eleganccy z kijem w dupie.
Gdzieś tam czeka sala weselna, 
do której zaraz po ślubie zawiezie nas specjalnie wynajęty na ten moment Cadillac.
Sala na 300 osób, dopisali prawie wszyscy.
Ja ubrana w suknie, którą wymarzyłam sobie w wieku 15 lat, 
ale dzisiaj jakoś nie leży na mnie dobrze, jakby wiedziała, jakby współgrała z moim sercem.
  Narzeczaony już czeka, wiem, że się cieszy, że mnie kocha. 
Rodzice go uwielbiają. 
To dobry człowiek, jesteśmy razem pięć lat. 
Mój przyjaciel, zawsze chętny by pomóc.
Rodzice szczęśliwi, od samego początku byli w niego wpatrzeni, dzisiaj są bardziej niż ja sama.
Dochodzi 16. 
Za godzinę będę żoną kogoś kogo nie kocham.
Siedzę i gdybym tylko mogła rozpłakałabym się tu i teraz, 
ale makijaż jest zbyt piękny i kosztował krocie. 
W telefonie SMS, na ekranie treść: 
Kocham Cię i nigdy nie przestanę, to ja powinienem dziś stać obok Ciebie przy tym ołtarzu. 
Kocham Cię. Bądź szczęśliwa. 
Twój na zawsze ...."
/Czarne buty/

P.S.

"Tęsknię,
choć wiem nie powinienem."
/Fisz „Sznurowadła”/

Bo...musimy porozmawiać



"- Bogdan musimy porozmawiać...
- Mam na imię Bogumił.
- No właśnie, co bym nie powiedziała, zawsze coś ci nie pasuje..."
/Moje wyspy/

sobota, 28 kwietnia 2018

two things


(nie) dawna rozpacz




"Miło się spotkać z dawną swą rozpaczą
- słuchaj stara - powiedzieć
- co się z tobą stało
wyprzystojniałaś
nie pociągasz nosem
nie jesteś już jak diabeł smutny z urodzenia
wyleczyły się rany
wykąpały cię deszcze
można jędzę pokochać, gdy żyje jeszcze
"
/Ks. Jan Twardowski/

ten moment



"Nie chodzi o moment, w którym ktoś uznał,
że jesteś za gruby,
za stary,
za głupi,
za płytki,
za wrażliwy,
za dziwny,
za wysoki,
za niski,
za religijny,
za brzydki,
za emocjonalny,
zbyt mocno skrzywdzony
albo zbyt wykolejony,
żeby można cię było pokochać.....
Chodzi o moment, w którym mu uwierzyłeś....."
/Regina Brett, Kochaj/

nić porozumienia



"Często jest tak, że ludzie z siebie rezygnują,
 nie dlatego, że nic do siebie nie czują, 
tylko z powodu braku panowania nad tymi uczuciami, 
które wymykają się spod kontroli 
tworząc chaos w poukładanym życiu..." 
/Porypana panna M/

piątek, 27 kwietnia 2018

(roz)czarowa/nie


pisze do Ciebie w kropki....


"Kochanie!
Piszę do Ciebie w kropki.
A może to nie kropki, tylko łzy (na taki temat, że Ciebie nie ma ze mną).
Rano było strasznie ładnie: pociąg toczył się między niedużymi pagórkami. Na pagórkach rosła zielona jak sałata – łąka. Na łące stały kwitnące drzewa owocowe (jak bezy) i biało-brązowe krowy gapiące się w takie same biało-brązowe potoki. Przypominało to tak zwane rzeki mlekiem i miodem płynące. Ale dość było spojrzeć na zabudowania, żeby się skapować, że nie jest to ziemia obiecana. Chociaż wielkie słońce...
Na dworcu czekało na mnie dwóch półinteligentów, którzy zaprowadzili mnie do hotelu.
W hotelu zaraz się rozpłakałam.
A teraz myślę o nas.
Odkąd doszedłeś do wniosku, że Ty mnie nienawidzisz, a ja Ciebie chromolę, mam w sobie jakiś zygzak. Wydaje mi się, że będzie albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Najzabawniejsze jest to, że oboje zarzucamy sobie to samo: egoizm (o, bo ja też Ciebie uważam za najpaskudniejszego egoistę ze wszystkich, jakich znam).
Kochany mój! Nie przejmuj się tym wszystkim zanadto. Dość jest przecież ważne i to, że się kochamy. A żeśmy jak pies z kotem – no to trudno. Może i to można porównać do konfliktu mocno uwiązanego psa łańcuchowego z wrednym wędrującym kotem.
Całuję Cię w kącik koło ust i płaczę, że Cię nie ma w Jeleniej Górze. Zaraz sobie napiszę w punktach całe zagajenie, a potem pójdę Ci coś kupić. Czołem!"
/Agnieszka Osiecka do Jeremiego Przybory/

(nie)zmiennie (nie)zmienny




"Wydawało mi się, że jesteś w stanie się zmienić, że ja jestem w stanie cię zmienić.
 Ale ludzie się nie zmieniają.
Wydawało mi się, że to, co do ciebie czuję, wystarczy, żeby coś zbudować razem.
Ale to będzie takie szarpanie dwa kroki w przód, krok w tył, trzy do tyłu, dwa do przodu.
Nie mam na to siły.
Myślałam, że mam,
ale niestety nie..."
/Pokolenie Ikea "Kobiety"/

P.S.

"Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, 
o czym milczy."
/Karel Čapek/

środa, 25 kwietnia 2018

samotność

/Janusz Leon Wiśniewski/

jesteś..../Jestem.





"Znała tego, który na nią czekał w każdy dzień tygodnia (...) 
biegł ku niej nie zważając na obecność ludzi, obejmował i mówił: jesteś. 
Nie musiał dodawać tego całego banalnego szajsu:
 "kochana moja" lub "śliczna moja", "tęskniłem za tobą". 
Po prostu mówił: jesteś.
 I to jego: jesteś, odbierała jak najpiękniejsze wyznanie (...). 
Nie potrzebowała innego. 
Jestem, odpowiadała.
/Ewa Maria Ostrowska/

życie w zachwycie


 
 
"Żyję, aby się zachwycać"
/Johann Wolfgang Goethe/

wtorek, 24 kwietnia 2018

grzechu warte



"Nie grzeszy myślą tylko ten,
kto nie grzeszy rozumem."
/Stefan Pacek"Myśli o ludziach i świecie"/

nienawimiłość



"Posłuchaj, Nieobecna...
Złapałem się na tym, że nie ma takiej godziny - co tam godziny, minuty takiej nie ma,
żebym o tobie nie pomyślał.
A co myślę?
W jednej minucie, że cię kocham, w drugiej, że nienawidzę.
 Kolejność przypadkowa.
W jednej, że bez ciebie ani kroczka, w drugiej, że przy tobie stoję w miejscu
albo nawet, że się cofam.
W jednej, że ogień, w drugiej, że woda...
I tak bez przerwy.
 I od tego myślenia już mi się wszystkie sprawy - wszystkie razem i każda z osobna - potasowały... Zbłądziły mi się końce i początki, biele i czernie, przestworza i grudki ziemi...
 Ani co dobre, ani co złe - nie wiedziałem,
Nieobecna. Ot, klasyczna nienawimiłość."
/Jarosław Borszewicz/

mołość siłą woli

"Jeżeli Twój los upadł, przeciekając Ci przez palce i rozpadł się na kawałki - nie rozpaczaj...
...pozbieraj kawałki, mocno ujmij w dłonie i przytul je do serca...
...czułość dłoni i ciepło serca roztopi kawałki i scali z powrotem w jedna całość...
...lub pozwól to zrobić komuś innemu, 
być może oprawi jeszcze Twój los w przepiękną ramę.."
/Irracja/

 P.S.
"Bo to tak jest, że dla siebie,
owszem, można coś tam zrobić,
ale dla drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko."
/Edward Stachura/

sobota, 21 kwietnia 2018

dzwigając myśli

/wycinki z termosu/

nie / szczęśliwy



"Była trzecia w nocy.
Wróciłem z imprezy i jak zawsze włączyłem laptopa. Poczta, blog, facebook. Poczta: "0 nowych wiadomości". Blog - dwa nowe komentarze. Przy facebooku nadszedł czas na scrolling. Nudy, nudy, stare, idiota, nic ciekawego, ale wtedy na jej tablicy zobaczyłem link do piosenki Myslovitz "Chciałbym umrzeć z miłości". Rozstaliśmy się tydzień, może dwa wcześniej. Nie pamiętam, bo kiedy codziennie jest się na imprezie, to dni zlewają się w jeden kolorowy ciąg wrażeń, alkoholu i nagich fragmentów ciał.
W tym samym czasie ona słuchała tej piosenki.
Zawsze uważałem Myslovitz za kapelę dla przygłupich nastolatek.
Nigdy nie byłem na ich koncercie. Nigdy nie słuchałem ich piosenek, chyba że byłem do tego zmuszony, więc zwykle działo się to w busach i rozpadających się Autosanach z drzwiami otwieranymi klamką, którymi dojeżdżałem do miasta przez całe liceum i połowę studiów.
Dla mnie wrzucanie takich piosenek było zabawne i miało prawo takie być. To ona kochała mnie bardziej. To ja chodziłem i mówiłem wszystkim jaki jestem bystry i jak jest mi ciężko żyć wśród osób, które nie są tak bystre jak ja. To ja zachowywałem się jak szczyl puszczając ją kantem przy każdej okazji. (...)
- Jest mi wystarczająco ciężko ze sobą, żebym miał jeszcze być z tobą - tyle powiedziałem.
Nacisnąłem przycisk: "Play". Rozległo się typowe dla Myslovitz wycie, które kontrastowało z szumem w mojej głowie. Zacząłem przeglądać dalej tablice, a jednym uchem słuchałem sączących się słów:
- Świat wypadł mi z moich rąk. Jakoś tak nie jest mi nawet żal...
Pokręciłem z niesmakiem głową.
Scrolluję facebooka i słucham dalej.
- Czy Ty wiesz jak chciałbyś żyć?
To mi dojebało. Aż zastygłem, bo było to uderzenie prosto w moje najczulsze miejsce. Zawsze mówiłem, że jeśli ktoś chce poznać faceta, który nie wie czego chce, to ja na pewno nim nie jestem. Była to prawda, ale niepełna. Dokładnie wiedziałem na co mam ochotę w tej chwili. Wiedziałem też ile chcę zarabiać, na czym i kiedy zacząć to robić łącznie z planem pięcioletnim. Wiedziałem, jak ma wyglądać idealne miejsce, w którym będę żył.
Tylko za chuja nie wiedziałem z kim miałbym tam żyć.
Słuchałem dalej i dalej czując się jakby ktoś wycinał moje myśli prosto z mózgu i wklejał w tekst piosenki dobrej dla nastolatek. Nigdy wcześniej nie czułem się tak prosty, banalny i zwyczajny. Byłem pusty. Jakbym w środku nie miał nic poza śmieciami. (...) A ona miała więcej. Kochała mnie tak jak ja zapomniałem, że to jest możliwe.
Kochała mnie takim jakim nie byłem od lat.
Zawsze śmiałem się z uczuć,
 bo gdzieś na pierwotnym poziomie kurewsko bałem się, że kiedyś się skończą. (...).
Mam analityczny umysł. Umysł szachisty. Wyłapuję wzory. Planuję znacznie większą liczbę kroków do przodu niż większość osób, które znasz. Jeśli jestem w czymś wyjątkowy, to właśnie w tym. Ja prawie nic nie pozostawiam przypadkowi. A szkoda. (...). W każdej relacji byłem jednocześnie uczestnikiem i obserwatorem. Sprawdzałem schematy, analizowałem zachowania i zbierałem dane.
Obiektywnie byłem lepszy niż kiedyś, tylko zadziwiająco często nie czułem się szczęśliwy. (...)".
  /"Volant "Sexcatcher"/

proste rzeczy po prostu




"Im jestem starszy, tym bardziej jestem przekonany, że liczą się proste rzeczy.
Nie kasa, tylko miłość (która, czasami jest jak depilacja okolic bikini,
ale bez niej będziesz pluć na wszystko dookoła).
Że każdy ranek to nowy początek.
Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy.
Że stary mesio, może dać tyle samo radochy co Ferrari.
 Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami
i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpierdalając śledzia zawiniętego w pączek,
w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące."
/Pokolenie Ikea/

czwartek, 19 kwietnia 2018

...i tylko patrz....


 
 
 
"Najpiękniejsze chwile w życiu to te, które zapomnisz sfotografować."
/.../

na szczęście MAM szczęście




"...nie można z pychą mówić: mam szczęście! 
Nic mi nie będzie! Ej... A może do wczoraj je miałeś? 
A już dzisiaj go nie masz? 
Skąd to wiesz?
 I za każdy dzień tego szczęścia trzeba podziękować. 
Bo życie to jest takie pole minowe. 
Przeszedłeś kawałek? 
To podziękuj. 
I zrób następny krok.
 Jeden. 
Nie puszczaj się biegiem - jeden krok. 
To jest wiara."
/Jerzy Stuhr, Tak sobie myślę.../

(nie)realne


wtorek, 17 kwietnia 2018

(nie)głupie źródło


"Jakiekolwiek było źródło mojej głupoty, 
jeszcze się nie wyczerpało."
~ K.Vonnengut

sentymental(nie)




"Są takie przeszłe miłości, o których trudno nam zapomnieć.
Jakieś zauroczenia, które kiedyś nam się przydarzyły.
Intensywne, nasączone emocjami, przeżyciami.
Wracają we snach, wspomnieniach…
niekiedy nie chcemy o nich mówić, bo to już za nami.
Wygasły, rany zaschły.
Wiesz, to taki sentyment.
On zostaje..."
/Gabriela Gargaś, Minione chwile/

niedziela, 15 kwietnia 2018

(nie)przypadkowo





"Czasem już poznając kogoś, wiesz, że będzie dla ciebie kimś ważnym.
I nie mówię tu o miłości od pierwszego wejrzenia.
Nigdy w nią nie wierzyłam.
Wierzyłam natomiast w to,
że każdy człowiek spotkany na naszej drodze nie staje na niej przypadkiem.
Niektórzy mieli nas skrzywdzić, a inni uratować.
 Jeszcze inni mieli robić i jedno, i drugie..."
/Anna Bellon/

naj/okrutniejsza lekcja

"Jedna z najokrutniejszych lekcji życia: 
To, co się liczy dla nas, nie musi się liczyć dla innych, nawet jeżeli jesteśmy sobie bliscy. 
Inni niekoniecznie kochają to, co my, czy nienawidzą to, co my. 
Nasza prawda bywa dla nich kłamstwem."
/Jonathan Carroll/ 


 P.S.
"Nie pozwól,
 aby inni marnowali ci życie bardziej, niż to konieczne."
/Jonathan Carroll/

ramię w ramię



"Może najlepszym nauczycielem jest doświadczenie, sama nie wiem. 
Może istnieje jakaś określona liczba nieprzyjemnych sytuacji, po której człowiek nagle staje i mówi: "Tak, już rozumiem, teraz już się nie pomylę". 
Może trzeba swoje wypłakać, może przeżyć kilka strat, z którymi niezwykle ciężko jest się pogodzić. Może. 
Nie wiem. 
Dwudziestodwuletnia dziewczyna nie może znać odpowiedzi na takie pytania. 
Wiem za to, że gdy znajdzie się człowieka, 
który potrafi wywołać nasz szczery uśmiech, to trzeba trzymać się go kurczowo. 
O takich ludzi naprawdę ostatnio ciężko w tym świecie, 
gdzie ciągle się gdzieś biegnie, z kimś rywalizuje, o coś walczy. 
Szukajmy tych, z którymi możemy walczyć ramię w ramię, a nie się siłować..."
/Cztery Wieki Później/