Moje wiersze ...z dna szuflady wyjęte.....



"...z tęsknoty pisze się wiersze..." 
/Halina Poświatowska/


"Dotknij Mnie
słowem,
gdy
zbyt daleko są
Twoje dłonie,

otul Mnie głosem,
czule opleć szeptem,

Ubierz się
w słowa
i wyślij do Mnie
na wietrze...".

/Szepty krzyczące pośród ciszy/

"Wiesz, chciałabym kiedyś, tak po prostu, szczerze powiedzieć Ci o wszystkim. Usiąść, położyć się, klęczeć czy stać i mówić. Płakać przy tym z bólu, płakać z bezsilności, płakać, bo tak należy. Umieć nazwać wszystko, co nienazwane, powiedzieć, wyzbyć się tego, podzielić się. Nawet tym, co trudne. Chciałabym tak po prostu, zebrac słowa i mówić do końca naprawdę, jak dziecko. Ale, kiedy mam mówić obracam w żart wszystkie bóle i nic nie mówię... Słów jakby brakuje, jakby strach, by nie odkryć siebie za bardzo, żeby nie być naga w tych emocjach. Chciałabym Ci powiedzieć, ale wciąż szukam słów..."
/.../


"Wszystko samotne
Jest...
Odkąd Ciebie nie ma.
I plaże...
i ulice...
i powietrze....

Miejsca,
w których byłeś
Niedawno....
Wszystko samotne
Jest....
I serce...
Które wciąż
Czeka...."



"...przestałam rozumieć
teraz
tylko kocham..."

"Czasami brakuje słów,
Tchu,
Czasu
i Ciebie..."



"Jestem... po prostu jestem... i tu na blogu i w cyberprzestrzeni 
facebooka... ale czy ów wynalazek jest aż taki potrzebny...
czar i nieczar narzędzia pozwala jednak szybciej wymieniać zdania...
i jak powiedział Mały Książe świat dorosłych zaczyna się tam gdzie liczby, bo 
dorośli je kochają i z dziecinną radością stram się unikać liczb...
Tutaj jestem ...i nie świadczy to o dorsłości, chociaż ta zapewne 
we mnie jest... w końcu już kila wiosen mam w sobie, na sobie...
Myślę....wymyślam....piszę....i  
marzę..."
                                         

"Wiem. Byłeś za twardy na moją miłość.
Wiem. Byłam za dobra.
Wiem. Skrzywdziłam.
Wiem. Tęskniłam.
Wiem. Przecież kocham.
...
Wiesz..."
                                               


"... zaryzykuj
tęsknotę
zatęsknij
...
zamiast się złościć
negocjować
stawiać warunki
zatęsknij
i zobacz
co jest dalej..."
/.../

"Deszcz tańczy kroplami po dachach
Wracasz do mnie.... z dalekiej podróży
Zmęczony, stęskniony ... uśmiechnięty....

Marzę o Twojej bliskości....
przy dobrej ciepłej kawie
przy cichej nastrojowej muzyce
wśród Twoich spojrzeń...

Uśmiecham się do Ciebie..."
                                             

"...Kiedy mrok okrywa świat.
A łagodna mgła spowija ziemię swoim delikatnym oddechem
Tak, że nie widzisz dalej niż na odległość ramienia,
to wtedy cały świat robi się taki miękki! taki delikatny, i taki łagodny,
I tworzy się aura do snucia marzeń, do snucia bajek.

Kiedy kontury domów tracą swoją ostrość,
a ulice są białe, chociaż czarne,
A lampy tworzą wokół dziwną aurę,
To czujesz się wtedy jak zanurzona w misce białego mleka.
I już nic nie widzisz wyraźnie.
I nagle ogarnia cię niezwykły nastrój, jakiś taki odświętny,
I bardzo łagodny,
I czujesz się jak dziecko,
dla którego rodzice szykują niespodzianki w drugim pokoju,
I nie wiesz co to będzie,
ale masz przeczucie przyszłych zdarzeń I już się cieszysz
I masz ochotę rzucać się poduszkami, I przytulić kota,
I odkurzyć z czułością stary zegar na fortepianie,
pozwolić zapomnianej już dawno baletnicy z pozytywki zatańczyć.
I jest tak bezpiecznie, I przyjemnie, I myślisz, co będzie dalej, co
będzie dalej.

I to właśnie wtedy,
kiedy niewiele widzisz przez swoje okno,
I masz poczucie, jakby biała mgła otuliła Cię swoim ramieniem.
To właśnie wtedy, małe, wystraszone,
potargane marzenia zaczynają
Wychylać swe głowy z twojej dużej głowy.
i zaczynają wychodzić na świat.

Robią to wolno, bardzo wolno.

Najpierw wysuwają tylko czubek swojej głowy. I zanim zdążą cokolwiek
zobaczyć, chowają się szybko.

Po pewnej chwili.

Jeśli nic strasznego się nie zdarzy.
wysuwają wolno jedno oko.
Drugie oko.
rozglądają się wkoło, niepewnie, wahają się,
nie wiedząc za bardzo co zrobić dalej.

Jedna niepoprawna myśl, jeden gwałtowniejszy ruch
mogą odstraszyć je na dobre. Czasami na zawsze.


Jeśli jednak siedzisz nieruchomo, I udajesz, że nic nie widzisz, i nic
się nie dzieje. Wtedy zaczynają nabierać odwagi.
Wychylają się mocno, mocno, coraz mocniej i ach już wypadły!

no i wtedy dopiero zaczynają swoje harce!
Skaczą, biegają, wpadają na siebie, siadają,
I znowu skaczą!

Proszę!!!, nie zatrzymuj ich! Pozwól im na to!
Przyłącz się do ich beztroskiej radości!!
Zgódź się na ich harce!
Tego jednego dnia!
Bo to właśnie w taki biały mglany dzień, marzenia są odważniejsze niż
zwykle. Więc pozwól im się marzyć.

Aż w końcu zmęczona harcami
przytulisz się do tego najbardziej nieśmiałego z nich i zaśniesz..."

                                      

"Nie lubię niepewności. Nie jestem z tych kobiet, które wciąż żyją pod znakiem zapytania. Ja muszę mieć pewność - że będę Cię mieć w środę, piątek czy w Wielkanoc. Ja muszę wiedzieć czy Ty będziesz tu na pewno, bo muszę też wiedzieć, czy mam o co walczyć, i czy warto brudzić sobie życiorys kimś takim jak Ty."

                                      

"...Szukam...
Szczęścia w szufladzie...
Ciepła dłoni, dotyku słów,
śladu pomadki na kołnierzyku, pomiętej koszuli...
każdego dnia inna ale zawsze
uśmiechnięta...
Taka mała megalomanka z ironią na
ustach...
żeglarz słów..."

                                             

"...W tęczy Twych myśli niech się przechadza niebieski anioł mądrości. Niech każdą myśl czystością przebarwi, by patrząc na piękno niewidzialne, zobaczyć najprawdziwsze…"

                                              

"...Na drodze donikąd Spotkałam Anioła. Zapytał dokąd zmierzam? Nie potrafiłam odpowiedzieć. Przerażająca cisza. Serce wali jak młot. Strach przed nicością. Raz jeszcze zapytał dokąd zmierzam? Usta cicho wyszeptały... Zgubiłam sie w labiryncie życia. Dotykając mej duszy ciepłym spojrzeniem, Rzekł cicho... Z labiryntu, jest tylko jedno wyjście....pamiętaj...to NADZIEJA..."

                                              

"...Z każdą minutą świat za oknem staje się ciemniejszy. Zapada w sen...
Widzę jedynie mroczne zarysy drzew wyciągające gałęzie ku niebu...
Niebo zamyka swoje podwoje, znika...
Obudzi się rano specjalnie dla nas, dla stworzeń, które go potrzebują...
To niesamowite jak doskonały jest świat natury. Wszystko dzieje się po coś, dla kogoś, z powodu czegoś. Noc dla snu, dzień dla życia. Życie dla śmierci, śmierć dla nowego życia. Wszystko ma swój nie zawsze spodziewany skutek. Każdy ma swoje miejsce w tym boskim planie. I każde stworzenie potrafi się w nim odnaleźć. Tylko my, ludzie, mamy z tym wyraźne problemy. Chcemy stworzyć swój plan, swój mikroświat. W nocy myśli kłębiące się w naszych głowach spędzają nam sen z powiek. Gdy wstaje słońce lenistwo nie daje nam rozpocząć dnia. W swoich kalendarzach planujemy każdy ruch i z uporem (często maniaka) dążymy do ideału. Po trupach. Zupełnie nieistotne stają się środki, najważniejszy jest skutek. Kłócimy się, obrażamy, co dzień zawieramy i kończymy znajomości. Żyjemy szybko.
Dla mnie jedyną nadzieją jest wiara w to, że w raju nie będzie na to miejsca. Wszystko będzie możliwe. Wrogość zamieni się w przyjaźń a nienawiść w miłość..."

                                                 

"...Każdy dzień zwykły - niezwykłym czasem może się okazać...co może to spowodować...???...piękny poranek i słońce całujące Cię swoimi ciepłymi promieniami w policzek na dzień dobry... filiżanka aromatycznej kawy...telefon od przyjaciela który zwyczajnie pyta co u ciebie słychać...pójście na zakupy i kupienie czegoś czego nie planujesz a co w zasadzie było twoim cichym pragnieniem...książka ulubionego autora...płyta z muzyką której tak bardzo lubisz słuchać...czekolada smak której pamiętasz z dzieciństwa....czy wreszcie popołudniowy spacer, czasem wogóle nieplanowany...nad morze gdzie horyzont łączy ze sobą dwa odcienie błękitu...wsłuchując się w krzyk mewy i szum fal...zastanawiasz się dokąd zmierzasz...z jednej strony cieszy Cię malujący się przed Tobą morski krajobraz...z drugiej strony czujesz się samotny...ale zaraz pełen optymizmu uśmiechasz się do siebie myśląc ...przecież teraz niebo mam w duszy a słonce na twarzy maluje mój uśmiech...bo wiem że nie jestem zupełnie sam...że ktoś o mnie myśli...przesypując żółty piasek na plaży z ręki do ręki myślisz...każde ziarenko tak jak moje życie mija dzień za dniem....i nagle dostrzegasz mały kawałek bursztynu...tak mały jak ta krótka chwila która z każdą sekundą przybliża Cię do Twego szczęścia - szczęścia które sam odrywasz co dnia i budujesz własnymi marzeniami, myślami i słowami..."

                                             
"...Nie oglądając się za siebie
i nie szukając szczęścia za horyzontem
Mamy szansę spotkać...
Życie.
Chcę wierzyć,
że to właśnie
jest owa obiecana
nagroda...
Po prostu BYĆ..." 

                                          

"Anioł żyje w duszy artysty! A ileż to aniołów w mojej duszy azylu szuka?...
że aż tak piękna i owocna jest moja sztuka?!
Anioł czasu nigdy nie marnuje,
 jak nie słowem to pędzlem-ale zawsze wojuje!"

                                  

"...ZWOLNIJ CZAS... Daj nam miłości pełną garść - na chwilę Boże zwolnij czas... 
Niech nie ucieka tak jak mgła... Niech się dodaje dzień do dnia... 
Czasu Ci Boże nie ubędzie - Ty wszystko możesz, jesteś wszędzie... 
A nam się przyda taka chwila, żeby nad życiem się zatrzymać..."
                                 

"...Zapomnij na chwilę, że niebo jest daleko.. poproś mnie o gwiazdę.. Ja zapomnę to, iż mnie uczyli, że nieba dotknąć się nie da... Palcem przejadę po nieboskłonie i pobiegnę do ciebie z garścią gwiazd, wycinkiem raju tylko dla ciebie, z uśmiechem mlecznej drogi, z zapomnieniem .. 
Zapomnijmy o tym, że nie jesteśmy naiwni.. po prostu. Dzieci zapominają albo nie wiedzą i mogą wszystko.. 
To takie proste..."

                               

"...Uwierz w Bajecznego Anioła...Nawet jeśli jego skrzydła są czarne...uwierz w szatana, choćby na jego rogach spoczywała płonąca aureola. Uwierz w ślepą miłość i równie ślepą nienawiść. Uwierz w słowa z których szydzi wiatr, uwierz w strach, uwierz oczom i spragnionym dłoniom, obrazom pełnym barw i zaklętego milczenia. Uwierz w dotyk i głos, w muzykę i ciszę, w tysiące codziennych spraw.
Któregoś dnia uwierz we mnie..."
                          

"Są słowa, jak spojrzenie
na chwilę, która ma odejść,
a nie chce.
Zdziwione,...
kulą się jeszcze,
że wypadły niezdarnie,
choć pasowały przedtem.

I są chwile,
jak słowa, rosnące w cieple,
dojrzewają nieśpiesznie
do głębi.
One piszą wiersze. .."

                
"Zamknij oczy
z powiek
zmęczonych dniem
zdejmę cień
czułością dłoni
...
śpij
jestem bliżej
niż świt... "
               

"Tak szybko jutro
stanie się wczoraj…
Tak szybko dziś
staje się przeszłością…
Inaczej jest z miłością...
Omija daty
godzin nie liczy
zostaje z Tobą
dając Ci nadzieję…
Szron włosów pogładzi
dłoń w dłoni ogrzeje
uśmiechnie
przytuli
pocieszy
i choć schłodzi czasami,
bierz ją
bierz garściami…
Dla miłości
nie ma jutra i wczoraj
Dla miłości
dziś to niezmienna pora ..."

                                       

"Twoje wiersze,,....
Szafirowe twe myśli...
strofy ubrane w srebro,
budzą słońcem o poranku......
Roztkliwiają, rozczulają...
Na rzęsach rosa połyskująca
odbija się poświatą dnia,
zawstydzona, nieśmiała płochliwa...
umyka w stronę serca,
niczym motyl, niczym ptak....
rozświetla cienie dnia.
Dajesz mi skrzydła anioła,
bym ducha swego wzniosła,
do surrealnej przestrzeni,
gdzie raj mój zagubiony,
by na jawie swoje sny śnić...
Znów niesie mnie wiatr
wprost do błękitnych gwiazd,
do jasnych mych pokoi.
I znów ścielą mi dywany marzeń
pod bosymi stopami,
dobre duchy...anioły....
czarując... zniewalając...
Cynamonowymi Snami..."

                                    

"Od­ległość to ta­ka bliskość
która uczy nas trwać
cza­sem w dwóch różnych światach...
stąpając po jed­nym niebie
ale ty jes­teś tutaj
zbyt blisko
by dot­knąć cię w snach
a jed­nak można się stracić
z oczu
na ja­kiś czas
lecz trze­ba zaufać ścieżkom
które nas pro­wadziły do siebie..."

                                        

"...rozwiesiłam resztki snów
niech schną w promieniach
porannego słońca
przed kolejną nocą nabiorą
intensywnego zapachu...
wyostrzą kolory
by sen nie zmącony
ciemnymi barwami
trwał w spokoju do wschodu..."

                                    

"Popłynę z Tobą łódką
z łupiny orzecha,
tak maleńką,
że tylko my się zmieścimy.
Ty i ja pod parasolem szczęścia...
odpłyniemy w krainę,
ofiarowaną nam w darze.
Ty otoczysz mnie
ramieniem dobroci
i znikną troski,
świat się odmieni..."

3 komentarze:

  1. Cała Ty ... nostalgiczna i uczuciowa!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam z wytchnieniem... Przeglądam decoupage i zdjęcia :) :) :) Niesamowita jesteś :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń