piątek, 29 maja 2015

Kto o nic nie prosi...niczego nie dostaje...!

 
 
 
Dlaczego boimy się prosić ?
Ze wstydu.
Wstydzimy się pokazać innym, że czegoś nie wiemy albo czegoś potrzebujemy. Wychowano nas w przekonaniu, że nie mamy żadnych potrzeb.
Z dumy.
Nie chcemy, żeby ktoś mógł nam powiedzieć: NIE!. Odmowa świadczyłaby o naszej słabości. Boimy się, jak wypadniemy w oczach pewnych siebie ludzi, którzy w rzeczywistości są równie niepewni jak my.
Ze strachu.
Boimy się upominać o swoje bo w ten sposób rozdrapujemy dawne rany i znów czujemy się tak jak wtedy, gdy jako dzieci słyszeliśmy "NIE", kiedy najbardziej na świecie chcieliśmy usłyszeć TAK.
Z poczucia winy.
Nie chcemy sprawiać komuś kłopotu. Nie zasługujemy na jego czas, energię ani uwagę - czasami nawet jeśli płacą mu za to, żeby nam pomógł. Paraliżuje nas własna uprzejmość.

Jeśli o nic nie prosisz, niczego nie dostajesz. Więc PROŚ. Czasem usłyszysz "TAK", czasem "NIE". Ale jeśli nie zapytasz, odpowiedź zawsze brzmi "NIE". Sama jej sobie udzieliłaś.

czwartek, 28 maja 2015

Inna...

Inna

...taka inna
odmienna
i nie taka sama
...
choć wciąż sama
ze sobą
ze swoją innością
i odmiennością
taka inna...
w swej inności
wciąż niewinna...
inna,
choć taka sama być powinna...!

/autor: Weronika Wer Idawer, Formy poetyckie z cyklu: O byciu, i o życiu.../

piątek, 22 maja 2015

Potrafisz żyć...kochać i być szczęśliwym...

"Był sobie człowiek, który pragnął przestać cierpieć, więc udał się do buddyjskiej świątyni, aby odszukać tam Mistrza, który by mu pomógł. Odnalazł go i zapytał:... “Mistrzu, jeśli będę medytował codziennie przez cztery godziny, to po jakim czasie przestanę cierpieć?" Mistrz spojrzał na niego i odrzekł: “Jeśli będziesz medytował codziennie przez cztery godziny, być może przestaniesz cierpieć za jakieś dziesięć lat". Myśląc, że mógłby się bardziej przyłożyć, człowiek zapytał ponownie: “Ale Mistrzu, gdybym medytował codziennie przez osiem godzin, to po jakim czasie przestanę cierpieć?" Mistrz spojrzał na niego i odrzekł: “Jeśli będziesz medytował codziennie przez osiem godzin, być może przestaniesz cierpieć za jakieś dwadzieścia lat". “Ale dlaczego będzie to trwało dłużej, jeśli będę medytował więcej" - zapytał człowiek. Mistrz odparł: “Nie jesteś tutaj po to, by poświęcić Twą radość i życie. Jesteś tutaj, by żyć, być szczęśliwym i by kochać. Jeśli możesz dać z siebie wszystko podczas dwóch godzin medytacji, ale zamiast tego spędzisz na niej osiem, tylko się zmęczysz, nie dojdziesz do sedna rzeczy i nie będziesz cieszył się swoim życiem. Zrób to najlepiej, jak potrafisz, a być może nauczysz się, że bez względu na to, ile czasu medytujesz, potrafisz żyć, kochać i być szczęśliwym".

/Don Miguel Ruiz. Cztery umowy/
 

 

czwartek, 14 maja 2015

..sam ze sobą....

PRZYJACIELU,
"... Chcę wiedzieć, za czym tęsknisz i o czym ośmielasz się marzyć wychodząc na spotkanie tęsknocie swego serca.
Nie interesuje mnie ile masz lat. Chcę wiedzieć, czy dla miłości, dla marzenia, dla przygody życia zaryzykujesz, że wezmą cię za głupca.
Nie interesuje mnie jakie planety są w kwadraturze do twojego księżyca. Chcę wiedzieć, czy dotknąłeś jądra własnego smutku, czy zdrady życia otworzyły cię, czy też skurczyłeś się i zamknąłeś bojąc się dalszego cierpie...nia. Chcę wiedzieć, czy potrafisz siedzieć z bólem, moim lub swoim, nie starając się pozbyć go, ukryć, lub zmniejszyć.
Chcę wiedzieć, czy potrafisz być z radością, moją lub swoją, czy potrafisz tańczyć z dzikością i pozwolić, by ekstaza wypełniła cię aż po czubki palców, bez upominania nas, że powinniśmy być ostrożni, patrzeć realistycznie na życie i pamiętać o naszych ludzkich ograniczeniach.
Nie interesuje mnie, czy historia, którą mi opowiadasz jest prawdziwa. Chcę wiedzieć, czy potrafisz rozczarować kogoś by pozostać wiernym sobie; czy potrafisz znieść oskarżenie o zdradę i nie zdradzić własnej duszy; czy potrafisz sprzeniewierzyć się, a przez to pozostać godny zaufania.
Chcę wiedzieć, czy codziennie potrafisz dostrzec piękno, nawet gdy nie jest ono ładne i czy potrafisz w jego obecności znaleźć źródło swojego życia.
Chcę wiedzieć, czy potrafisz żyć ze świadomością porażki, swojej i mojej, a mimo to nadal stać nad brzegiem jeziora i krzyczeć do srebra pełni księżyca: "Tak".
Nie interesuje mnie gdzie mieszkasz ani ile masz pieniędzy. Chcę wiedzieć, czy po nocy pełnej smutku i rozpaczy, zmęczony i obolały, potrafisz wstać i zrobić to, co trzeba, by nakarmić dzieci.
Nie interesuje mnie, kogo znasz i jak się tu znalazłeś, chcę wiedzieć, co jest dla ciebie źródłem siły wewnętrznej kiedy wszystko inne zawodzi.
Chcę wiedzieć, czy potrafisz być sam ze sobą i czy w chwilach samotności takie towarzystwo naprawdę sprawia ci przyjemność."


/Oriah Mountain Dreamer
wypowiedź starego Indianina, maj 1994/