środa, 27 lutego 2019

(nie)jeden anie (nie) dwa...


Pamiętaj:
Jeden pączek ma 300 kalorii. 
Szybkie zjedzenie pączka pozwala spalić 10 kalorii. 
Wniosek jest prosty:
Trzeba szybko zjeść 30 pączków, by spalić pączka!

dojrzałość miłości


in(TY)mność




"Niektórzy myślą, że intymność dotyczy zbliżenia. 
Ale intymność dotyczy prawdy. 
Kiedy zdajesz sobie sprawę,
że możesz powiedzieć komuś swoją prawdę,
 kiedy możesz się pokazać, 
kiedy stoisz przed drugą osobą odsłonięty i w odpowiedzi słyszysz: 
'jesteś bezpieczny ze mną' - to jest intymność. "
/Taylor Jenkins Reid/

niedziela, 24 lutego 2019

wrzuć na luz




"W życiu nie trzeba mieć miliona monet, męża przystojnego jak wokalista znanego zespołu,
 nie trzeba też mieć wyjazdów na koniec świata. 
Wiecie co trzeba w życiu mieć? Luz. 
Kurde trzeba mieć luz. 
Amputować z dupy kij który wrósł się w kręgosłup.
 Trzeba mieć luz i podchodzić do życia z dystansem.
 Znaleźć miejsce na żarty, poluzować gumę z majt w drogą koronkę, 
pośmiać się z przyjaciółkami 
(o ile się je ma).
 Trzeba mieć luz i dystans i ludzie zaczynają cię kochać.
 I chcą z tobą przebywać. 
Gorzej jak potrzebujesz zapiąć się po szyję w „lui wouszyn”,
 zadrzeć nosa i swoją powagą żebrać u ludzi o szacunek. 
Bądź sobą. 
Będziesz unikatowa."
/Maja Bohosiewicz/

o chój mi chodzi



"Stoję przy zlewie, gary omywam. 
Myślę sobie w tym czasie, jak cudownie byłoby mieć zmywarkę. 
Jaki to będzie piękny moment w moim życiu,
 gdy po przeprowadzce w naszej kuchni postanie "coś", co za mnie pozmywa. 
Bo ja wiele rzeczy mogę w domu robić, ale zmywać nienawidzę...
I taka zamyślona stoję, 
z rozanieleniem na twarzy, gdy nagle staje przede mną moje dziecko i zadaje mi pytanie.
- Mamo... A co to jest chuj.
Zamarłam. I pytam. Kolejny raz w myślach pytam, dlaczego ja.
Czemu do ojca nigdy nie pójdzie z trudnym pytaniem.
Do niego to leci tylko zapytać, co to wiewiórka. Ewentualnie czym jest diplodok.
A do matki? Z chujami. I tak w ogóle to gdzie to moje dziecko usłyszało takie słowo.
Wyrwało się komuś pewnie, a Młody, jak na złość, zawsze wchodzi w punkcie kulminacyjnym sytuacji. Albo może z lasu, z "Parku Rozrywki Pod Jeleniem",
 od Panów, co to trunki popijają usłyszał brzydkie słowo...
- Dziecko, skąd ty takie słowo znasz?
- Widziałem mamo. Obrazek ci przyniosę pokazać...
Nogi, jak nigdy się pode mną ugięły. Bo moje dziecko obrazek... Obrazek chuja mi przyniesie! Stwierdziłam, że nie chcę patrzeć na to.
I gdy ja przed oczami miałam to dziecko moje uradowane,
które biegnie do mnie z karteczką, krzycząc pytająco:
- I dlaczego te dziewczynki mają takie otwarte buzie...?
...umarłam. Wewnętrznie.
 Nawet nie wiecie ile myśli przez głowę mi przeleciało...
Stałam jak człowiek skazany na rozstrzelanie.
Albo tak znienacka wzięty na przepytywanie, gdy niewinnie myślał sobie o zmywarce...
I w tym momencie do rąk moich trafia obrazek.
- O Boże. Chór? O chór Ci chodzi?
- No tak.
O chój mi chodzi.
/kurtyna/"

piątek, 22 lutego 2019

(nie) do przetrawienia



"Dławiła mnie nadzieja, bo brakowało jej szczypty wiary. 
Tak jakby człowiek wpychał do ust, 
to co zdrowe, ale brak jakiegokolwiek smaku, 
nie pozwalał tego przełknąć w całości.
Jałowa wartość, 
właściwie bezwartościowa, 
bez tej magicznej przyprawy nie da się przetrawić"
/Marta Tatk/

o kant d_upy



"Ostatnio nic mi nie wychodzi. 
Staram się, ale wszystko o kant d_upy idzie rozbić,
 nawet spieprzyć czegoś nie potrafię porządnie.."
/Marta Tatka/

środa, 20 lutego 2019

nie warto popędzać Czasu





"Anioł stał grzecznie w długiej kolejce do studni opodal Wielkiego Dębu,
 Kot dzielnie dotrzymywał mu towarzystwa. 
Po ostatniej burzy tylko tutaj woda nadawała się do picia, 
trzeba było odczekać kilka dni, zanim oczyszczą się inne źródła.
Kiedy nadeszła jego kolej Anioł wolno, 
uważnie opuszczał wiadro, napełniał je wodą przez kilka minut, 
ostrożnie wyciągał opierając się o cembrowinę. 
Tak, jak to leżało w anielskiej naturze - nigdy się nie spieszył, 
przecież wiedział, że każda chwila musi wybrzmieć, nie warto popędzać Czasu.
- Ej, pierzasty, czy wolniej nie możesz?
 - zawołał ze złością stojący za nim Mężczyzna.
- Zgadłeś, nie może. 
Tylko ty nie potrafisz tego zaakceptować - mruknął pod nosem Kot".
/Agnieszka Sawicz/

prośba


niedziela, 17 lutego 2019

NADZIEJA



"Po piaszczystej drodze szła niziutka staruszka.
Chociaż była już bardzo stara, to jednak szła tanecznym krokiem, a uśmiech na jej twarzy był tak promienny, jak uśmiech młodej, szczęśliwej dziewczyny.
Nagle dostrzegła przed sobą jakąś postać.
Na drodze ktoś siedział, ale był tak skulony, że prawie zlewał się z piaskiem.
Staruszka zatrzymała się, nachyliła nad niemal bezcielesną istotą i zapytała:
„Kim jesteś?” Ciężkie powieki z trudem odsłoniły zmęczone oczy, a blade wargi wyszeptały:
„Ja? … Nazywają mnie smutkiem”
„Ach! Smutek!”, zawołała staruszka z taką radością, jakby spotkała dobrego znajomego.
„Znasz mnie?”, zapytał smutek niedowierzająco.
„Oczywiście, przecież nie jeden raz towarzyszyłeś mi w mojej wędrówce.
„Tak sądzisz …, zdziwił się smutek, „to dlaczego nie uciekasz przede mną.
Nie boisz się?”
„A dlaczego miałabym przed Tobą uciekać, mój miły?
Przecież dobrze wiesz, że potrafisz dogonić każdego, kto przed Tobą ucieka.
Ale powiedz mi, proszę, dlaczego jesteś taki markotny?”
„Ja … jestem smutny.” odpowiedział smutek łamiącym się głosem.
Staruszka usiadła obok niego. „Smutny jesteś …”,
powiedziała i ze zrozumieniem pokiwała głową.
„A co Cię tak bardzo zasmuciło?”
Smutek westchnął głęboko.
Czy rzeczywiście spotkał kogoś, kto będzie chciał go wysłuchać?
Ileż razy już o tym marzył.
„Ach, … wiesz …”, zaczął powoli i z namysłem,
"najgorsze jest to, że nikt mnie nie lubi.
Jestem stworzony po to, by spotykać się z ludźmi
i towarzyszyć im przez pewien czas.
Ale gdy tylko do nich przyjdę, oni wzdrygają się z obrzydzeniem.
Boją się mnie jak morowej zarazy.”
I znowu westchnął.
„Wiesz …, ludzie wynaleźli tyle sposobów, żeby mnie odpędzić.
Mówią: życie jest wesołe, trzeba się śmiać.
A ich fałszywy śmiech jest przyczyną wrzodów żołądka i duszności.
Mówią: co nie zabije, to wzmocni. I dostają zawału.
Mówią: trzeba tylko umieć się rozerwać.
I rozrywają to, co nigdy nie powinno być rozerwane.
Mówią: tylko słabi płaczą. I zalewają się potokami łez.
Albo odurzają się alkoholem i narkotykami, byle by tylko nie czuć mojej obecności.”
„Masz rację,”, potwierdziła staruszka,
„ja też często widuję takich ludzi.”
Smutek jeszcze bardziej się skurczył.
„Przecież ja tylko chcę pomóc każdemu człowiekowi.
Wtedy gdy jestem przy nim, może spotkać się sam ze sobą.
Ja jedynie pomagam zbudować gniazdko, w którym może leczyć swoje rany.
Smutny człowiek jest tak bardzo wrażliwy.
Niejedno jego cierpienie podobne jest do źle zagojonej rany,
która co pewien czas się otwiera. A jak to boli!
Przecież wiesz, że dopiero wtedy, gdy człowiek pogodzi się ze smutkiem
i wypłacze wszystkie wstrzymywane łzy, może naprawdę wyleczyć swoje rany.
Ale ludzie nie chcą, żebym im pomagał.
Wolą zasłaniać swoje blizny fałszywym uśmiechem.
Albo zakładać gruby pancerz zgorzknienia.”
Smutek zamilkł.
Po jego smutnej twarzy popłynęły łzy: najpierw pojedyncze, potem zaczęło ich przybywać, aż wreszcie zaniósł się nieutulonym płaczem.
Staruszka serdecznie go objęła i przytuliła do siebie.
„Płacz, płacz smutku.”, wyszeptała czule.
„Musisz teraz odpocząć, żeby potem znowu nabrać sił. Ale nie powinieneś już dalej wędrować sam.
Będę Ci zawsze towarzyszyć, a w moim towarzystwie zniechęcenie już nigdy Cię nie pokona.”
Smutek nagle przestał płakać.
Wyprostował się i ze zdumieniem spojrzał na swoją nową towarzyszkę:
„Ale … ale kim Ty właściwie jesteś?”
„Ja?”, zapytała figlarnie staruszka uśmiechając się przy tym tak beztrosko, jak małe dziecko.
„JA JESTEM NADZIEJA"

tylko dla Ciebie....mój czas


pięknie!




„Niech nikt nie pozbawia mnie zmarszczek z czoła uzyskanych przez zachwyt nad pięknem życia, ani tych z moich warg, które pokazują, ile się śmiałam i ile całowałam, 
ani worków pod oczami - w nich jest pamięć o tym, ile płakałam. 
Należą do mnie i są piękne”
/Meryl Streep/

z powodu nieustaleń

"Odeszli od siebie z powodu
nieustaleń
Zgubili adresy i zapomnieli twarzy
Wracali do wspomnień co najwyżej
z uśmiechem
Po którejś tam wódce kiedy robi się
gorzko
Nie - ani ich pociąg ani też
katastrofa
Ani deszcz też nie złączył
To było bezpowrotne
To że bardzo kiedyś z powodu
nieustaleń
Odeszli od siebie na dwa bieguny
mostu..."
/Stanisław Grochowiak/

piątek, 15 lutego 2019

Mistrz sytuacji




"Podczas próby aktorka grająca scenę z Janem Kobuszewskim, 
zauważyła kawałek nitki na jego rękawie.
 Jako straszna pedantka nie mogła się powstrzymać przed jej zdjęciem,
 nie wychodząc przy tym z roli.
Na następną próbę pan Jan już celowo miał kawałek nitki na rękawie.
 I znowu "Pan wybaczy, panie radco. Niteczka" i tak zdejmowanie nitki z rękawa wrosło w rolę.
Jak łatwo się domyślić, na premierze pan Kobuszewski miał w wewnętrznej kieszeni dużą szpulkę białych, wyjątkowo mocnych nici (koniec przeciągnięty przez rękaw).
Znów "Pan wybaczy, panie radco. 
Niteczka" i dalej jak z rzepką "Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może".
Urwać nitki nie daje rady, próbuje przegryźć, nic z tego, publiczność coraz bardziej rozbawiona.
Wreszcie szpulka się skończyła. 
Aktorka trzyma w rękach wielki kłąb nici, a Kobuszewski, z kamienną twarzą, 
nachylił się do niej 
i z wyraźną pretensją wyszeptał:
- Sprułaś mi gacie"
/.../

poniedziałek, 11 lutego 2019

wprost przeciwnie



"(...) człowiek niekoniecznie postępuje tak, 
jak mu dyktuje rozum, 
tylko wprost przeciwnie.
I to właśnie daje szczęście."
/Janusz Głowacki, Good night, Dżerzi/

środa, 6 lutego 2019

dziecinnie proste




"Problem polega na tym, że szukamy kogoś,
z kim możemy się zestarzeć,
a sekretem jest znaleźć kogoś,
 z kim możemy pozostać dziećmi.
/Charles Bukowski/

wtorek, 5 lutego 2019

rób co kochasz



"Zawsze rób to, co kochasz. 
Nigdy nie zmuszaj się do ludzi.
 Nigdy nie zmuszaj ludzi do siebie. 
Odpuszczaj tych, którzy się zmuszają do ciebie. Albo takich, którzy ci szkodzą. 
Nie rozmawiaj z tymi, którym nie służy twój głos. 
Nie pisz do tych, którzy nie czytają twoich listów. 
Nie wpraszaj się do domów, których progi cię nie zapraszają.
 Zamykaj oczy, kiedy mijasz obojętność.
 Nie popijaj winem wódki.
Bądź dobry i mądry. Nie daj się wycyckać. 
A przede wszystkim nie narzucaj się"
/Kaja Kowalewska/

niedziela, 3 lutego 2019

7 przykazań




"NAUCZ SIĘ ODCHODZIĆ – czyli zostawiać za sobą wszystko to, co Ci nie służy, obciąża Cię i sprawia, że wewnętrznie cierpisz i miotasz się.

OTWÓRZ SIĘ NA NOWE – czasami taka zmiana otwiera inne szanse dla Ciebie, ale to Ty decydujesz, czy będzie to kolejna szansa, czy też kolejna porażka.

KIERUJ SIĘ ZAWSZE ZASADĄ WZAJEMNOŚCI – nie można tylko brać, trzeba też dawać.

BĄDŹ GOTÓW NIEŚĆ POMOC, BĄDŹ USTĘPLIWY – bo nie ma nic bardziej ograniczającego, niż brak elastyczności.

DZIEL SIĘ ZDOBYTĄ WIEDZĄ, WSPIERAJ – a to wszystko powróci do Ciebie jak bumerang. Niekoniecznie od tych samych osób, ale powróci, bo dobro zawsze powraca.

BĄDŹ UCZCIWY WZGLĘDEM SIEBIE I INNYCH – człowiek dojrzały to nie tylko człowiek odpowiedzialny, ale przede wszystkim uczciwy wewnętrznie.

UKOCHAJ SIEBIE I SZANUJ SIĘ – kochając dajesz wyraz samoakceptacji, a akceptując okazujesz szacunek nie tylko sobie, ale i drugiemu człowiekowi. To, co jest w Tobie odkrywać będziesz na zewnątrz, więc kochaj, myśl i żyj świadomie."

paradoks życzenia


wciąż


połowa pomarańczy


piątek, 1 lutego 2019

idiotyczna wiara


(nie) do wyjaśnienia


1 luty


świat wewnętrzny



"Człowiek dla samego siebie jest o wiele więcej skomplikowaną i o wiele trudniejszą do wytłumaczenia istotą niż dla innych, bo ma przed sobą cały świat wewnętrzny,
 dla tych innych niedostrzegalny i tym samym poniekąd nie istniejący.
 Gubimy się we własnej duszy, nie umiejąc ani określenia, 
ani nazwy znaleźć dla rozmaitych jej składników,
nie wiedząc, że w jej głębi drzemią instynkty zdolne w odpowiedniej chwili nad całym naszym jestestwem zapanować.
 I czasami jeden fakt, jedno spostrzeżenie w wewnętrznym świecie 
jak błyskawica oświetla wnętrze naszej własnej duszy, 
pozwala nam dojrzeć w niej pierwiastki,
o których nigdyśmy nie myśleli 
i istnienia ich nigdy nie przypuszczali".
/Roman Dmowski/

brat(nie) dusze



"Ludzie uważają, że bratnia dusza oznacza idealne dopasowanie, i tego właśnie wszyscy pragną. T
ak naprawdę bratnia dusza to lustro, osoba, która pokazuje Ci wszystko, co jest w tobie zdławione, osoba, która zwraca Twoją uwagę na samą siebie, żebyś mogła odmienić własne życie. Prawdziwe bratnie dusze to prawdopodobnie najważniejsze osoby z jakimi mamy do czynienia, bo to one obalają mury, którymi się otaczamy i powodują, że możemy się ocknąć. Ale zostać z bratnią duszą na stałe ? Nie. To byłoby zbyt bolesne. Bratnie dusze pojawiają się w naszym życiu,żeby odsłonić przed nami kolejną warstwę nas samych, po czym odchodzą"
/Elizabeth Gilbert, Jedz, módl się, kochaj/

P.S.
"Nie chcę kogoś, przy kim trzeba chodzić na palcach.
Chcę czasem śmiać się za głośno, gryźć za mocno i nie bać się tego,
że podepczę Ci stopy, kiedy zmusisz mnie do tańca.
A kiedy wpadnę na jakiś głupi pomysł,
wtóruj mi, zróbmy coś głupiego,
twórzmy prawdziwe, żywe wspomnienia,
a nie niedokończone zdania z niesmakiem na ustach."
  /C. Jasińska/