czwartek, 11 czerwca 2015

Śladami Rublowa....

 
Jutro zaczynamy pisanie ikon....:)
Przed nami co- tygodniowa praca do października...
 
 


 
 
1.Przygotowanie gruntu pod ikonę.

80g kleju króliczego, rybiego (w ostateczności perełkowego) rozpuszcza się w 1 litrze wody, ( zalewa sie klej najlepiej na całą noc wodą – wówczas klej puchnie i nabiera wody), Następnego dnia rozpuszcza się roztwór na łaźni wodnej – temp. wody nie powinna przekraczać 60 ‘c. Mieszamy drewnianą szpachlą, patykiem... Tym klejem po raz pierwszy gruntuje się deskę. Nakłada się klej za pomocą szerokiego pędzla. Następnie, po ok. 3 h. moczymy w tej samej klejowej zaprawie płótno, którym pokryjemy deskę. Musi być odrobinę dłuższe od deseczki. (jeśli jest nowe, należy je wcześniej wyprać, aby usunąc wszelkie impregnaty, którymi zostało pokryte). Mokre ale wyżęte płótno przykładamy do powtórnie nasmarowanej klejem deski i naciągamy. Mocno przyciskamy dłońmi i rozprowadzamy na całej powierzchni deseczki. Gładzimy dbając aby nie pozostawić pod płótnem pęcherzyków powietrza, które spowodują, że płótno sie nie przyklei. Wygładzamy energicznie, aż do uzyskania „mydlanej piany”. Czekamy ok. 12 h. W tym czasie do naszego kleju dodajemy 1 szkl. białej kredy (szampańskiej, bolońskiej, ew. pozłotniczej).  mieszając przy pomocy łyżki drewnianej, aż do otrzymania masy jednolitej przypominającej konsystencję śmietany. Tym preparatem 3 krotnie pokrywamy deseczkę w odstępach czasowych- przynajmniej 3, 4 godzinnych. Najlepiej rano, południe, wieczór. (3x na dzień). Do pozostałej części dosypujemy kolejną szklankę kredy i znów 3 –krotnie pokrywamy deskę. Znów dodajemy 1 szkl. kredy i powtarzamy 3 pokrycia deski i jeszcze jedna szkl. kredy i kolejne 3 pokrycia. Razem 12 pokryć. Pokrywamy naprzemiennie – raz ruchem pędzla pionowo, raz poziomo. Ponieważ zaprawa będzie gęstnieć pomiedzy nałożeniami – będzie trzeba rozpuszczać ją w kąpieli wodnej. Należy dbać, aby temp. wody nie przekroczyła 45‘c. W przypadku zbyt gęstej konsystencji możemy dolać trochę wody. Dodajemy do tak przygotowanego roztworu od 5 do 8 kropli oleju lnianego w celu otrzymania powierzchni elastycznej. (W trakcie, po kilka kropli - razem, w całym cyklu do 8). Należy też każdorazowo zetrzeć ewentualne zacieki lewkasu występujące na bokach deseczki, ponieważ wyschnięte są dużo trudniejsze do usunięcia.
Końcowe szlifowanie gruntu odbywa się na mokro przy pomocy papieru ściernego o grubości 200/400. Antyczni malarze ostatnią warstwę nakładali przy pomocy dłoni nacierają płaszczyznę bielidłem przez około 10-15 minut. Części przeznaczone pod złocenia i twarze powinny być szczególnie dokładnie wygładzone.
2. Pierwsza podmalówka
Pierwsza podmalówka polega na pokryciu twarzy i elementów ciała barwnikiem zw. Sankir. Jest to jedyny barwnik, który miesza się ‘na sucho’- składa się z 2/3 ochry żółtej i 1/3 umbry naturalnej zielonej. Jak zwykle są różne szkoły – niektórzy używają również odcieni czerwieni, innych proporcji, ale my na razie poprzestańmy na tym.
Przygotowanie medium- rozpuszczalnikiem barwników jest żółtko jajka. Oddzielamy żółtko od białka, nakłuwamy je zdezynfekowanym ostrzem i wylewamy jego zawartośc do pojemniczka. Dodajemy destylowaną wodę w takiej samej objętości co żółtko. Zakrapiamy 3-5 kroplami octu. Zamiast wody możemy użyć białego, wytrawnego wina. 
Do pojemnika wsypujemy odrobinę sankiru – dodajemy medium. Mieszamy palcem, rozcierając ewentualne grudki pigmentu. Nie mieszamy pędzlem ponieważ szybko ulegnie zniszczeniu. W zależności od tego co chcemy uzyskać rozrzedzamy lub kondensujemy pigment. Dodajemy barwnika lub medium. Do malowania twarzy najlepiej utworzyć barwnik dość intensywny, acz najlepiej, żeby widać było pod nim linie konturowe. Najlepiej wcześniej wykonać próbę na osobnym kawałku deseczki pokrytym próbnym rysunkiem. Metoda prób i błędów.  Pamiętajmy o przelaniu barwnika (jeśl to barwnik ziemny) do nowej miseczki po odstaniu przez niego ok. 2 minut (dekantacja). Pozostanie nam w pierwszym naczynku tzw. "baza matka” z której bedziemy później korzystać. Malujemy techniką nakładania plam, dbając aby pierwsza najgrubsza kropla spadła z pędzla do naczynka. Nakładamy plamy uważając aby nie były widoczne pociągnięcia pędzla. Na ikonie jest to b. ważne.  Nigdy nie powtarzamy pociągnięcia po uprzednio wykonanym malunku, żeby nie zerwać uprzedniej warstwy. Sankirem pokrywamy twarz , ręce, włosy i wszelkie odkryte elementy ciała.
Barwnik przygotowany w ten sposób możemy przechowywać kilka dni w lodówce.
Kolejno nakładamy odpowiednie kolory na szaty. Jest to pierwsze pokrycie, które stanowi bazę. Po tym etapie bedziemy przechodzić do rozjaśnień. tzw.” wychodzenie z mroku ku światłu”. Oczywiście ma to ogromne znaczenie teologiczne. Każda kolejna warstwa bedzie jaśniejsza. 
A teraz kilka teologicznych znaczeń:
Proces tworzenia ikony to modlitwa.
„Pył ziemi” stanowi stanowi podstawę malarskiej materii tradycyjnej dla tech. temperowej. Podstawowym składnikiem farby jest barwnik na bazie mineralnej – ochry, umbry, sjeny.  - Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi... takim symbolem jest również kreda i klej zwierzęcy używany w gruntowaniu i lewkasie. Także żółtko jaja ma organiczne pochodzenie – dodatkowo jest symbolem życia i zmartwychwstania. Deska – stanowi symbol drzewa życia, budulec Arki Noego, Arki Przymierza a także drzewa krzyża przez, które nastąpiło zbawienie. Specjalnie wydrążona deska symbolizuje właśnie Arkę chroniącą Swięte Oblicze. Kowczeg = Arka. Płótno stało się znakiem miłości okazanej Chrystusowi przez Sw. Weronikę – wspominamy pierwszy Wizerunek powstały na chuście Weroniki (stąd Vera ikon, co oznacza Prawdziwe Oblicze nie ludzką ręką uczynione – archeiropoietos). Imię Weronika = Vera ikon. (We wschodniej tradycji pierwszy vera ikon przypisywany jest św. Judzie). Płótno wreszcie jest również całunem w który zostało zawinięte ciało Zbawiciela i chustą, którą okryto Jego twarz  i złożono w grobie.
 
Terza kilka słów o pędzelkach. Pytałyście mnie jakie powinny być. Napiszę tak: najlepiej akwarelowe z miękkim i sprężystym włosiem kuny i duży miękki pędzel z włosia popielicy do nakładania plam i laserunków. Napewno będzie potrzeba kilka grubości. Ja używam od 0 do ... właściwie nawet nie wiem do ilu. Inaczej jest kiedy malujemy małe powierzchnie, inaczej kiedy duże. Najlepiej przygotujcie sobie 0,1,2 (malowanie oczu, brwi, detali), 4,5,6 ( – twarz, szaty). No iten większy. Pamiętajcie o szpiszastym zakończeniu. W lidlu był ałkiem zgrabny zestaw pędzelków – kosztował coś ok. 10 zł. W takim czarnym etui. Jeśli ktoś ma to spokojnie może go używać. Można też kupić zestaw okrągłych akwarelowych w empiku. Generalnie myślę, że na razie nie musimy szaleć. Pierwszą pracę wykon

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz