„Oh jasne,
że mogę chodzić na randki, mogę pisać z innymi facetami i
odpowiadać im na te same pytania typu: co u mnie, jak mi minął dzień, co
robię w życiu i najlepsze! - czemu taka piękna dziewczyna jak Ty nie ma
faceta? Pewnie, że mogę poświęcać komuś czas z nadzieją, że pyknie,
mimo iż od samego początku wiem, że to nie to. Mogę nawet iść z tą osobą
do łóżka. Rano mogę się obudzić, zjeść z tą osobą śniadanie i ćwierkać
sobie do ucha jak nam było cudownie tej nocy. Tylko wiesz
co?
Problem w tym, że ja nie chcę,
Nie, że nie chcę w ogóle, ale nie chce po łebkach, nie chce na siłę, nie chce, bo wypada i takie tam.
Odkąd pamiętam uważałam, że mnie miłość musi po prostu pierdolnąć i nie ma przeproś.
I choćby ona miał trwać miesiąc, dwa, rok, a może i resztę mojego życia, to chce właśnie tak!
Chce go zawsze chcieć na 100 %, chce żeby denerwował mnie jak nikt na tym świecie,
ale i chce aby koił moje nerwy. Da się tak? Pewnie, że się da!
Wierzę, że gdzieś tam jest taki człowiek, który wejdzie w moje życie z buta, a ja w jego też będę glanem, a nie jakimś tam cicho biegiem. Chcę na niego patrzeć i śmiać się do siebie ze szczęścia, że go mam, że jest mój, że jest moim kumplem, przyjacielem, kochankiem, ale i miłością mojego życia, z której nie da się wychodzić, nie da się jej wyczekać, ona po prostu wbija do Twojego życia niezapowiedziana, nie pyta, czy chcesz, czy masz czas, po prostu się pojawia, a Ty się cieszysz.
cieszysz się, bo wiesz, że na taką chwile nie ma lepszego momentu niż ten.
Wierzę, że ten moment jeszcze jest przede mną.”
Problem w tym, że ja nie chcę,
Nie, że nie chcę w ogóle, ale nie chce po łebkach, nie chce na siłę, nie chce, bo wypada i takie tam.
Odkąd pamiętam uważałam, że mnie miłość musi po prostu pierdolnąć i nie ma przeproś.
I choćby ona miał trwać miesiąc, dwa, rok, a może i resztę mojego życia, to chce właśnie tak!
Chce go zawsze chcieć na 100 %, chce żeby denerwował mnie jak nikt na tym świecie,
ale i chce aby koił moje nerwy. Da się tak? Pewnie, że się da!
Wierzę, że gdzieś tam jest taki człowiek, który wejdzie w moje życie z buta, a ja w jego też będę glanem, a nie jakimś tam cicho biegiem. Chcę na niego patrzeć i śmiać się do siebie ze szczęścia, że go mam, że jest mój, że jest moim kumplem, przyjacielem, kochankiem, ale i miłością mojego życia, z której nie da się wychodzić, nie da się jej wyczekać, ona po prostu wbija do Twojego życia niezapowiedziana, nie pyta, czy chcesz, czy masz czas, po prostu się pojawia, a Ty się cieszysz.
cieszysz się, bo wiesz, że na taką chwile nie ma lepszego momentu niż ten.
Wierzę, że ten moment jeszcze jest przede mną.”
/"Czarne Buty"/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz