„Kim był w moim życiu?
Był burzą. Taką która przenika człowieka do szpiku kości.
Która może zdziałać wiele złego i człowiek czuje to w głębi ducha, a z jakiegoś powodu nie przeciwdziała temu. On był najpiękniejszą burzą mojego życia i to wcale nie przez to, że tak chciał.
W rzeczywistości był kruchy i delikatny jak wiosenny deszczyk.
Życie nie oszczędziło go w najmniejszym calu i zebrało potworne żniwo.
Musiał nabrać siły i nie mam mu tego za złe.
Sami znacie to uczucie gdy wiosenny deszczyk potrafi przerodzić się w burzę o niesamowitej sile.
Taki właśnie był.
Takiego go poznałam i pokochałam.”
/…/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz