Ty idiotko.
Chciałaś prasować mu koszule, krawaty wiązać. Rozstawiałaś nogi szeroko, gdy chciał, robiłaś te schabowe, mimo, że tłuszcz wsiąka w panierkę. Kupowałaś colę, mimo że nie zdrowa i robiłaś wszystko to, co mogłoby mu się spodobać.
Ty idiotko.
Planowałaś majowe weekendy, wypady ze znajomymi. Jakieś targi i muzea, pikniki. Przysiadów robiłaś więcej, żeby pupę podnieść i własne samopoczucie też. Zwiększyłaś ilość darmowych minut, żeby móc rozmawiać.
Ty idiotko.
Ciągle pierwsza, najlepsza, najwspanialsza. Najseksowniejsza, o najpiękniejszym uśmiechu i oczach. Dziewczyna cud! Zachwycająca ona, zachwyceni znajomi nią. Najkurwalepsza.
Ty idiotko.
Ubzdurałaś sobie, że to się jeszcze zdarza, że się dzieje.
Że ludzie się poznają, kochają, całują, tulą do snu. Myślą o sobie, tęsknią, piszą, dzwonią, są dla siebie uprzejmi i mili.
Ty idiotko.
Nie wiem kiedy się nauczysz, że to się nie dzieje tak o.
Że w tych czasach miłość, wierność to towar praktycznie deficytowy. Że nad związkiem trzeba pracować ciągle, we dwoje. Wiesz, to jak uprawianie wspinaczki tylko trudniejsze i w momencie, kiedy ta zabawa znudzi się jednemu drugi musi starać się przetrwać. Bo nie ma już tego wsparcia, ubezpieczenia, do kogo się odezwać.
Ty idiotko, witaj w klubie..."
/Jestem spragniona/
Planowałaś majowe weekendy, wypady ze znajomymi. Jakieś targi i muzea, pikniki. Przysiadów robiłaś więcej, żeby pupę podnieść i własne samopoczucie też. Zwiększyłaś ilość darmowych minut, żeby móc rozmawiać.
Ty idiotko.
Ciągle pierwsza, najlepsza, najwspanialsza. Najseksowniejsza, o najpiękniejszym uśmiechu i oczach. Dziewczyna cud! Zachwycająca ona, zachwyceni znajomi nią. Najkurwalepsza.
Ty idiotko.
Ubzdurałaś sobie, że to się jeszcze zdarza, że się dzieje.
Że ludzie się poznają, kochają, całują, tulą do snu. Myślą o sobie, tęsknią, piszą, dzwonią, są dla siebie uprzejmi i mili.
Ty idiotko.
Nie wiem kiedy się nauczysz, że to się nie dzieje tak o.
Że w tych czasach miłość, wierność to towar praktycznie deficytowy. Że nad związkiem trzeba pracować ciągle, we dwoje. Wiesz, to jak uprawianie wspinaczki tylko trudniejsze i w momencie, kiedy ta zabawa znudzi się jednemu drugi musi starać się przetrwać. Bo nie ma już tego wsparcia, ubezpieczenia, do kogo się odezwać.
Ty idiotko, witaj w klubie..."
/Jestem spragniona/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz