"Od wczoraj szukam właściwych słów, ale ich nie znajduję.
Wszystkie
wydają mi się niewłaściwe, nieadekwatne, jakieś puste.
Ale - mimo
wszystko - chcę się z Wami podzielić tym, co dziś dzieje się w moim
sercu i głowie.
Jest we mnie żal.
Żal do polityków, którzy od lat
tak bardzo nas dzielą.
Żal do mediów, dziennikarzy i wszystkich ludzi,
którzy uczestniczą w tym dzieleniu Polski na wrogie, skaczące sobie do
gardeł, gardzące sobą wzajemnie plemiona.
I - przede wszystkim - żal do
samego siebie, że też w tym uczestniczę.
Bo od czasu do czasu pozwalam,
żeby wygrywały we mnie złe emocje, egoizm i frustracja.
Bo w zwykłych,
codziennych relacjach i sytuacjach zbyt często kierują mną....
złość,
zazdrość, małostkowość.
Jest w mnie ból.
Bo zmarnowaliśmy już
tak wiele szans na pojednanie, tak wiele szans, żeby przejrzeć na oczy.
Spektakularnie potrafimy się na chwilę mobilizować, żeby po krótkiej
chwili, jeszcze bardziej spektakularnie marnować takie wydarzenia, które
powinny być momentami zwrotnymi.
Jak wiele już tego było.
I
wiem, że naiwnością jest wierzyć, że tym razem wszystko się zmieni.
Ale
ja nie chcę przestawać wierzyć.
Wiem, że będzie to strasznie trudne, ale
wierzę, że nie jest to niewykonalne.
Warunek? Cholernie banalny
i trudny jednocześnie.
Muszę zacząć od samego siebie. Małe, codzienne,
proste dobro. Zwykła międzyludzka solidarność. Więcej wrażliwości i
czułości w relacjach z najbliższymi i wszystkimi ludźmi, których
codziennie spotykam. Więcej szczerego uśmiechu i serdeczności.
A kiedy
znowu wszystko koncertowo spierniczę (a pewnie stanie się to o wiele
szybciej niż bym chciał), mocna decyzja i wola, żeby zaraz wstawać i
zaczynać od nowa.
Podnieść się, walczyć z syfem i egoizmem, który jest
we mnie i nie pozwala mi kochać tak, jakbym tego chciał. I nigdy nie
zwątpić, że tylko takie życie ma sens.
Nie bać się słów kocham,
przepraszam, dziękuję, proszę.
Nie powstrzymywać się przed mówieniem
innym dobrych rzeczy, żeby budzić w ich sercach nadzieję. Nawet jeśli
będzie to uznawane za naiwność i słabość i wykorzystywane przeciwko
mnie.
I jeszcze na koniec jedna myśl.
W piątek byłem na
pogrzebie Wincentyny Niedzieli, babci księdza Jana Kaczkowskiego,
któremu tyle zawdzięczam i który mnie tak dużo nauczył.
W trakcie
ostatniego pożegnania został odczytany wiersz.
Bardzo mnie w tamtej
chwili poruszył, a dziś porusza mnie jeszcze mocniej.
"Jeśli w ostatnią sądu godzinę,
Bóg każdą moją przypomni winę
i sprawiedliwą zechce dać karę:
za brak nadziei, za słabą wiarę,
za dobre chęci spełzłe na niczym,
za próżne dobrych uczynków ręce,
za błędne ścieżki w świecie zwodniczym
za podźwięk skargi w każdej piosence…
Za źle zużyte zdolności moje,
za samolubne łzy i uciechy,
za marne smutki i niepokoje,
za wszystkie błędy za wszystkie grzechy…
Jeśli mnie z gniewnej wyroku szali
do piekieł strąci, to z piekieł proga
wybłagam jeszcze litość Boga,
gdy powiem, żeście wy mnie kochali”
Bóg każdą moją przypomni winę
i sprawiedliwą zechce dać karę:
za brak nadziei, za słabą wiarę,
za dobre chęci spełzłe na niczym,
za próżne dobrych uczynków ręce,
za błędne ścieżki w świecie zwodniczym
za podźwięk skargi w każdej piosence…
Za źle zużyte zdolności moje,
za samolubne łzy i uciechy,
za marne smutki i niepokoje,
za wszystkie błędy za wszystkie grzechy…
Jeśli mnie z gniewnej wyroku szali
do piekieł strąci, to z piekieł proga
wybłagam jeszcze litość Boga,
gdy powiem, żeście wy mnie kochali”
Tak, tylko miłość nas uratuje.
Tylko dzięki miłości zwyciężymy
-
przede wszystkim z samymi sobą, z naszymi egoizmami i słabościami.
Tylko
dzięki miłości życie ma sens.
Dlatego ja - mimo wszystko -
zakasuję rękawy i od dziś - właśnie tak, nie od jutra, ale od dziś -
jeszcze mocniej będę się starać kochać ze wszystkich sił, do utraty
tchu.
A jak go utracę, to za chwilę wstanę i zacznę od nowa.
Panie Pawle, niech Pan odpoczywa w pokoju.
Panie Jurku, niech Pan nie
opuszcza posterunku.
To dzięki takim ludziom jak Wy, nigdy nie
przestałem i nie przestanę wierzyć i powtarzać, że #LudzieSąDobrzy. Nawet jeśli tak często wychodzi z nas obrzydliwie śmierdzący syf.
"Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą ciebie głupcem (...)
Nic
naprawdę nic nie pomoże, jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości"
/Piotr Żyłka Blog/
P.S.
P.S.
"Bądź zmianą,
którą pragniesz ujrzeć w świecie"
/Ghandi/
/Ghandi/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz