"Byłem wtedy na etapie gonitwy, pogoni...
Chciałem więcej, szybciej,
bardziej.
Wydawało mi się, że życia mi braknie, na załatwienie
wszystkiego.
Goniłem jak szalony.
Za czym?!
Teraz nie wiem.
Chciałem
lepszej posady, statusu, sukcesów, osiągnięć, pochwał.
Dokarmiałem tak
swoje ego. Chciałem być kimś.
Przez przypadek pojawiła się ona.
Biegłem i
zamiast się przy niej zatrzymać na dłużej tylko ją dostrzegłem.
Teraz
wiem, że chciała mi pokazać to wszystko czego nie widziałem, czego
się bałem.
Z czym nie umiałem sobie poradzić.
Z perspektywy czasu wiem,
że to wszystko co mam, gdzie byłem, widziałem nie ma najmniejszego
sensu.
To było na chwile.
Ona była zawsze,
a raczej tak mi się wtedy
wydawało.
Potrafiła mnie okiełznać i sobie zjednać.
Od czasu do czasu
los przecina nam nasze drogi, ja dalej biegnę, ale jest to już inny
bieg,
wiem,
że gdziekolwiek jest mój cel, gdziekolwiek jest moja meta,
najbardziej chciałbym by to ona na niej stała,
bo nie potrafię o niej
zapomnieć,
a może i nie chce, bo wgryzła się w mojej pamięci tak,
że
luki tej nie potrafię niczym zapełnić
i dopiero teraz wiem czym jest
prawdziwy strach...."
/.../
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz