"Dzwonił do mnie rano, w dzień, czasem nawet w nocy i mówił
podnieconym, niecierpliwym głosem: „Słuchaj, muszę ci coś jak
najprędzej opowiedzieć”.
I ja wiedziałam, że tym jednym zdaniem stawia
mnie przed wszystkimi.
Bo to ja, a nie kto inny, miałam wysłuchać opowieści o jego sukcesie, porażce, wzruszeniu, planie lub pomyśle. Jako pierwsza. Absolutnie pierwsza. I to był dla mnie prawdziwy dowód miłości.
Bo to ja, a nie kto inny, miałam wysłuchać opowieści o jego sukcesie, porażce, wzruszeniu, planie lub pomyśle. Jako pierwsza. Absolutnie pierwsza. I to był dla mnie prawdziwy dowód miłości.
Przez sześć lat nie powiedział mi, ani razu, że mnie kocha,
ale
za to ja słuchałam wszystkiego jako
pierwsza.
Dla mnie już do końca życia żadne „kocham cię”
nie zastąpi
tego „słuchaj, muszę ci coś natychmiast opowiedzieć”.
Zrozumiałam, jak
ważne to jest dla niego,
gdy przez przypadek, kiedyś przy winie w pubie,
byłam świadkiem, jak dyskutował zażarcie z jednym ze swoich kolegów o
tym, w którym momencie rozpoczyna się zdrada
. Ze zdumieniem słuchałam,
gdy mówił, że zdrada jest dopiero wówczas, gdy zamiast żonie coś
ważnego „jako pierwszej osobie pragnie się natychmiast opowiedzieć innej
kobiecie”.
Od sześciu lat opowiadał mi wszystko najważniejsze jako pierwszej..."
Od sześciu lat opowiadał mi wszystko najważniejsze jako pierwszej..."
/J.L.W./
P.S.
P.S.
"To
jest najważniejsza rzecz w życiu ludzkim
– mieć swój azyl, swoje współrzędne geograficzne,
w których chce się żyć i być z kimś..."
/Janusz Leon Wiśniewski/
– mieć swój azyl, swoje współrzędne geograficzne,
w których chce się żyć i być z kimś..."
/Janusz Leon Wiśniewski/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz