„Bóg stworzył puszysty kłębek, który z braku lepszego pomysłu nazwał
Kotem.
Przyjrzał się Swemu dziełu i pokręcił głową.
To nie było
dokładnie to, co zamyślił.
Uniósł stworzenie wysoko w powietrze, a ono zwisło bezwładnie z Jego dłoni.
Uniósł stworzenie wysoko w powietrze, a ono zwisło bezwładnie z Jego dłoni.
Wypuścił je z ręki, a ono plasnęło o
ziemię i rozpłaszczyło się niczym naleśnik.
Kiedy Bóg skrzyżował
przednie łapy kota na jego piersiach,
a tylne splótł w pozycję lotosu,
stworzenie nawet nie drgnęło.
Zaciekawiony Bóg przewracał kota z boku na bok, rozciągając jego ciało tak,
Zaciekawiony Bóg przewracał kota z boku na bok, rozciągając jego ciało tak,
że stało się prawie dwa razy dłuższe.
Potem zwinął je w małą kulkę, skręcając, zginając i ugniatając.
Stworzenie nawet nie otworzyło oczu.
Bóg podrapał się po brodzie z niedowierzaniem.
Bóg podrapał się po brodzie z niedowierzaniem.
Nie był pewien, czy ma się śmiać, czy płakać.
Wiedział,
oczywiście, że to, co właśnie stworzył, trudno zaliczyć do cudów.
Ale nie miał już czasu na żadne zmiany
Ale nie miał już czasu na żadne zmiany
- ostateczny termin siedmiu dni był tuż-tuż.
– No trudno. – Wzruszył ramionami.
– No trudno. – Wzruszył ramionami.
– Nie wszystko zawsze musi się udać.
Kot, nie poświęcając ani chwili uwagi swemu pojawieniu się na ziemi,
Kot, nie poświęcając ani chwili uwagi swemu pojawieniu się na ziemi,
zwinął się w kłębek i znowu zasnął.”
/Jak żyć z neurotycznym kotem - Stephen Baker/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz