sobota, 24 września 2016

..jak pies z kotem...




Odkąd doszedłeś do wniosku, że Ty mnie nienawidzisz, a ja Ciebie chromolę, mam w sobie jakiś zygzak. Wydaje mi się, że będzie albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Najzabawniejsze jest to, że oboje zarzucamy sobie to samo: egoizm 
(o, bo ja też Ciebie uważam za najpaskudniejszego egoistę ze wszystkich, jakich znam).
Kochany mój! Nie przejmuj się tym wszystkim zanadto.
 Dość jest przecież ważne i to, że się kochamy. 
A że żyjemy jak pies z kotem - no to trudno. 
Może to i można porównać do konfliktu mocno uwiązanego psa łańcuchowego z wrednym wędrującym kotem.
/Agnieszka Osiecka do Jeremiego Przybory/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz