"Tylko raz w życiu przez 365 dni masz tyle lat ile masz teraz.
Myślisz
czasem o tym?
Że tak wiele rzeczy które możesz zrobić w tym momencie
będzie za parę lat zwyczajnie niemożliwych.
I nie mówię tu o imprezach
co weekend do rana.
Czy to jak wygląda Twoje życie teraz, nie sprawi, że
w przyszłości poczujesz że coś Ci umknęło,
że jakieś szanse nie
zostały wykorzystane?
Może stale robisz coś aby uszczęśliwiać innych,
może jesteś w miejscu w którym wcale nigdy nie chciałaś być.
Tak
właśnie jest.
Ciągle słyszę ,,to dla niego ogromna szansa, wyjechał i
sam nie wie ile to potrwa, jak sprawy się potoczą i kiedy wróci, ale
czekam..." albo ,,chciał wyjechać, więc spakowałam się, zostawiłam
wszystko i pojechałam z nim, jest mi strasznie ciężko, ale czekam,
zarobimy i wrócimy" ,,rzuciłem studia dla niej, związek na odległość to
nie to samo, znalazłem pracę i czekam,
kiedyś przecież wrócimy".
Powiedz mi ile można przeżyć czekając?
Czy ktokolwiek pod koniec swoich dni siada w bujanym fotelu
i mówi ,,czekanie na lepsze dni to najlepszy okres w całym życiu które przeżyłem"?
Masz 30 lat, wszystkie koleżanki wychodzą za mąż, zakładają rodziny
a Ty odbierasz kolejne zaproszenia na wesele i myślisz, że trochę im zazdrościsz,
ale czekasz aż wszystko się ustabilizuje.
Potrafisz zaplanować dalekie podróże i dokładnie udokumentować je swoim nowym iPhonem, który dostałaś w prezencie od tego którego nie ma przez większość czasu przy Tobie, ale nie potrafisz powiedzieć co z wami będzie.
Albo masz te dwadzieścia parę lat i starasz się planować swoje prawdziwe dorosłe życie,
myślisz o tym bardzo często ale przecież
Twoje najlepsze koleżanki uważają,
że nie czas na stabilizację, że na wszystko przyjdzie odpowiedni moment.
Teraz ważniejsze są studia, lansowanie swojego marnego życia w internecie, życie z dnia na dzień z kolejną fotką bezglutenowego żarcia, pocieszania się, że to co teraz robię jest najlepsze.
A Ty czekasz aż zmienią zdanie i kiedyś choć raz Cię poprą, ucieszą się z Twojego szczęścia.
Po co czekać?
Każdy żyje raz.
Nie czekaj na nic.
Inaczej całe życie możesz zostać słomianą wdową, małą dziewczynką czekającą w oknie.
Walcz o swoje szczęście bo nikt inny nie zawalczy o nie za Ciebie.
Serio...."
/tereseek. soup. io/
Czy ktokolwiek pod koniec swoich dni siada w bujanym fotelu
i mówi ,,czekanie na lepsze dni to najlepszy okres w całym życiu które przeżyłem"?
Masz 30 lat, wszystkie koleżanki wychodzą za mąż, zakładają rodziny
a Ty odbierasz kolejne zaproszenia na wesele i myślisz, że trochę im zazdrościsz,
ale czekasz aż wszystko się ustabilizuje.
Potrafisz zaplanować dalekie podróże i dokładnie udokumentować je swoim nowym iPhonem, który dostałaś w prezencie od tego którego nie ma przez większość czasu przy Tobie, ale nie potrafisz powiedzieć co z wami będzie.
Albo masz te dwadzieścia parę lat i starasz się planować swoje prawdziwe dorosłe życie,
myślisz o tym bardzo często ale przecież
Twoje najlepsze koleżanki uważają,
że nie czas na stabilizację, że na wszystko przyjdzie odpowiedni moment.
Teraz ważniejsze są studia, lansowanie swojego marnego życia w internecie, życie z dnia na dzień z kolejną fotką bezglutenowego żarcia, pocieszania się, że to co teraz robię jest najlepsze.
A Ty czekasz aż zmienią zdanie i kiedyś choć raz Cię poprą, ucieszą się z Twojego szczęścia.
Po co czekać?
Każdy żyje raz.
Nie czekaj na nic.
Inaczej całe życie możesz zostać słomianą wdową, małą dziewczynką czekającą w oknie.
Walcz o swoje szczęście bo nikt inny nie zawalczy o nie za Ciebie.
Serio...."
/tereseek. soup. io/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz