"- Co otrzymałaś w Dniu Kobiet?
– spytała Dobra Wróżka poprawiając błyszczący na palcu nowy pierścień.
Wiedźma przyjrzała się podarunkom, które rozjaśniły jej dzień.
Syn ofiarował jej sens życia, słodki i zarazem gorzki smakiem
czekolady, nieudolnie owiniętej wstążką, oraz życzenia, których moc
tkwiła nie w słowach, a w spojrzeniu pełnym miłości.
Od Dawnego
Znajomego otrzymała garść wspomnień,
zaklętą w płatkach kwiatu
pachnącego jej młodością.
Sąsiad, jak zawsze zabiegany,
pozostawił pod
drzwiami bukiet róż, taki sam, jak te, które ofiarował innym kobietom.
Ktoś rzekłby, że anonimowe kwiaty nie sprawiają radości, ale nie była to
prawda – szczerze ofiarowane cieszyły tak, jak cieszą wypowiadane po
raz setny dobre słowa.
Ktoś, kogo kiedyś kochała, obdarował ją
milczeniem,
a Przyjaciel zaproszeniem na wspaniały koncert, który miał
odbyć się wieczorem.
Anioł krzątał się w kuchni.
Wiedźma
uśmiechnęła się na widok brudnego stołu, stłuczonego kubka i babki z
zakalcem.
Anioł nie dał jej dziś żadnego prezentu.
On po prostu był.
- Dziś otrzymałam wszystko – odpowiedziała Wiedźma
i otworzyła szeroko okno z widokiem na Przyszłość"
/Agnieszka Sawicz/