"Istnieje pewien nie dający się ukryć rodzaj męczącej nieudolności.
Jest to stan, w którym nie można nic przedsięwziąć, bo brak ochoty na
cokolwiek.
Otwieramy wtedy książkę tylko po to, żeby ją zamknąć z
powrotem;
wtedy człowiek nawet mówić nie potrafi, bo każdy jest dla niego ciężarem.
Jest to stan, w którym z człowieka opada wszystko, czemu
niegdyś zwykł się poświęcać
- cele, nawyki, sposoby postępowania,
schematy, przeciwstawienia, nastroje, przekonania, próżność
i czas.
Jest
to niejasny, gorzki przedsmak czegoś, czego zupełnie nie zna.
Człowiek
nawet nie podejrzewa, czym się stanie.
Nie można też zapobiec jego
ślepym poruszeniom.
Człowiek jest zaskoczony, kiedy wreszcie wszystko
się ujawnia; nie pojmuje,
że właśnie z tym się nosił,
i z ulgą, choć nie
bez konsternacji,
myśli o tym nieujarzmionym świecie,
który nosi w
sobie i który woli pozostać w ukryciu."
inaczejzwą to też ....lenistwo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz