"I wtedy właśnie zadzwonił mój telefon i usłyszałem jej głos.
Po raz pierwszy od ośmiu lat i szesnastu dni.
- To naprawdę byłaś ty?
- To naprawdę byłaś ty?
- jego głos był głębszy, niż zapamiętałam,
ale
pod każdym innym względem jakbym cofnęła się w czasie.
Jakbyśmy kończyli
rozmowę rozpoczętą zaledwie parę godzin wcześniej.
- Tak - odpowiedziałam.
- A więc masz wciąż ten sam numer.
Następnie, po dłuższej chwili ciszy, przed której wypełnieniem uparcie się wzbraniałam, dodał:
- Widocznie są rzeczy, które się nie zmieniają.
- Tak - potwierdziłam.
Choćbym nie wiem jak bardzo nie chciała tego przyznać,
- Tak - odpowiedziałam.
- A więc masz wciąż ten sam numer.
Następnie, po dłuższej chwili ciszy, przed której wypełnieniem uparcie się wzbraniałam, dodał:
- Widocznie są rzeczy, które się nie zmieniają.
- Tak - potwierdziłam.
Choćbym nie wiem jak bardzo nie chciała tego przyznać,
była to prawda".
/Emily Griffin/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz