"Obecnie zapanowała jakaś dziwna moda na bycie złośliwym.
Niektórzy
ludzie wręcz się cieszą,
że są podli, a swoje tego typu zachowania
traktują jak coś, czym warto się chwalić.
No nie wiem.
Mnie raczej
uczono,
że to życzliwe, szlachetne gesty w kierunku innych istot są
godne naśladowania, a nie podłość. Powiedzmy sobie szczerze
- każdemu z
nas zdarzy się rzucić sarkazmem, ironią czy wykazać się jakąś
złośliwością.
Jeśli nie robimy komuś tym przykrości, jest to traktowane w
kategoriach żartu i wywołuje śmiech
dwóch stron, to jest to całkiem w porządku.
Sama mam złośliwe i czarne
poczucie humoru.
Jestem w stanie wiele zrozumieć i wiele wypowiedzi
traktować z dystansem.
Ale kiedy złośliwość staje się naszą naturą, to
jest czym się chwalić?
Wątpię.
Coraz częściej czytam: "Jestem wredny,
jestem, jaki jestem, dobrze mi z tym, heheszki".
No okej.
Może tobie
dobrze, ale innym dookoła ciebie, to już tak niekoniecznie.
A czasami
jednak warto pomyśleć o innych.
Serio.
Bo kiedy widzisz, że dookoła
ciebie robi się pusto,
albo kiedy otaczają cię tłumy, ale nie masz do
kogo otworzyć buzi i wypłakujesz mi się w ramię,
to może warto
przemyśleć jaki jest tego powód.
Prawda jest dla mnie dość oczywista,
wredny potrafi być każdy, tylko nie każdy chce".
/Aleksandra Steć/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz