"Nie oczekuję, iż przyjaciółka będzie zawsze dla mnie i jak mam
kryzys,
to wpadnę do niej w środku nocy bez zapowiedzi, a ona zapyta:
"Chcesz pogadać, wódki czy spać?".
Tak jak pytała 15 lat temu, kiedy
mieszkała w pokoju obok w akademiku.
Rozumiem, że ma na przykład nową
pracę, która ją pochłania, nowego faceta czy malutkie dziecko. Mądra
przyjaciółka się nie obraża z tego powodu,
że nie jest już pępkiem
świata, bo w przyjaźni chodzi przede wszystkim o wzajemność, o wymianę.
Więc
zamiast mieć pretensje, że ta druga wciąż "tokuje" o zupkach i kupkach i
jedyne,
co ma do zaoferowania, to "wpadnij do mnie"
, mogę rzeczywiście
do niej pojechać, zająć się dzieckiem,
żeby ona mogła się wykąpać,
zrobić zakupy.
I nie czuję się wtedy ani wykorzystana, ani odsunięta, bo
wiele było takich sytuacji w życiu, kiedy ona była dla mnie.
I wiem, że
jeszcze takie będą"
/Ewa Chalimoniuk/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz