poniedziałek, 17 października 2016

...twoje kochane (nie)doskonałości....

"Proszę Cię, nie kochaj swojego wyobrażenia o mnie i nie lep mnie na jego podobieństwo,
 bo nie, nie jestem z gliny.
Mnie kochaj, mnie prawdziwą, pełną błędów...
A jeśli potrzebujesz miłości z porcelany, to takiej miłości ja dać Ci nie potrafię... 
bo taka miłość kruszy mi się w dłoniach, a moje życie to nie muzeum.
Mam swoje orbity,
swoje nieba
i piekła,
a w klatkach umieram.
I tak bardzo wiem, że potrafię ranić...
słowami, milczeniem.
W kolorze różowym to ja mogę mieć co najwyżej bluzkę,
 a słowa i milczenie zawsze muszą być dla mnie prawdziwe,
 lecz jeśli pokocham, to już najbardziej, to do granic, kosmosu,
które wiem, że przecież wtedy właśnie nie istnieją."
/Magdalena Wojciechowska/





"Owa słabość charakteru czyni go bardziej ludzkim, a ją przepełnia czułością.
Któż bowiem kocha doskonałość? 
Nie, miłość chce się troszczyć, a troska wymaga ludzkich wad, potrzebuje zranień i kruchości. Miłość chce leczyć. 
Doskonałość nie wymaga leczenia.
Doskonałość nie może być kochana, a jedynie wielbiona."
/Åsa Larsson/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz