Wstał nowy dzień, prysznic, ubranie, śniadanie, spacer z psem.... i do pracy.....
Taki sam, ponury jesienny dzień .....
obowiązki, zakupy,
jedzenie, basen, siłownia, tv, internet, .....
A
może inny?
Może zanim się przebudziłaś do końca, byłaś już świadoma
myśli, odczuć, tego co słyszałaś, zanim jeszcze otworzyłaś oczy?
Poczułaś swoje ciało, nie dlatego, że boli ale dlatego, że to cud.
Przeciągnełaś się i uśmiechnęłaś do siebie.
Pomyślałaś o słońcu, którego
nawet we śnie nie gasiłaś.
Uśmiechnęłaś się do chmur zakrywających go
za oknem.
Każdą małą i dużą rzecz robiłaś, tak jakby to był pierwszy
raz.
Jakbyś dopiero się narodziła. Nie ważne czy wolno czy szybko. Ale
po prostu pierwszy raz.
Nowa wspaniała przygoda.
Nie przejmując się tym,
czy czekają Cię problemy, czy radości.
Jakby każdy gest, słowo,
mimika....
każdy zapach, smak, dotyk na skórze, i pod skórą, każdy
usłyszany dźwięk, każdy dostrzeżony szczegół był czymś zupełnie nowym.
Jakbyś od nowa nadawała mu znaczenie.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz