"- Co najbardziej bolało Cię w tej relacji?
- Jednostronność.
I nie chodzi tutaj o odwzajemnienie uczuć.
Chodzi o wyzbycie się egoizmu, samozapatrzenia w siebie, samozachwytu i okazanie zainteresowania.
Kiedy mówisz "Kocham Cię" to tak jakbyś mówił "Możesz opowiedzieć mi całą swoją historię, a ja i tak nie odejdę".
Kiedy kochasz chcesz wiedzieć o tej osobie wszystko. Chcesz wiedzieć jak wyglądało jej życie bez Ciebie, żeby móc sprawić, by wasze wspólne życie było lepsze.
- Jednostronność.
I nie chodzi tutaj o odwzajemnienie uczuć.
Chodzi o wyzbycie się egoizmu, samozapatrzenia w siebie, samozachwytu i okazanie zainteresowania.
Kiedy mówisz "Kocham Cię" to tak jakbyś mówił "Możesz opowiedzieć mi całą swoją historię, a ja i tak nie odejdę".
Kiedy kochasz chcesz wiedzieć o tej osobie wszystko. Chcesz wiedzieć jak wyglądało jej życie bez Ciebie, żeby móc sprawić, by wasze wspólne życie było lepsze.
Byłam w stanie napisać jego biografię zaledwie po paru tygodniach naszej znajomości.
Wiem, że jego szczęśliwą cyfrą jest 9 i, że na ogół przed tą dziewiątą się budzi, bo lubi poranki, a spanie do późnych godzin uważa za stratę czasu.
Wiem, że lubi sam chodzić do kina i wiem jaki jest jego ulubiony film do którego wraca.
Wiem, że książkami wymienia się ze swoją mamą, za to z ojcem dzieli zapatrywania muzyczne.
Wiem ile papierosów pali i, że nie może czasami zasnąć bez czegoś słodkiego.
On nie wie o niektórych moich przyjaciołach, bo skoro ich nie poznał ani nie widział na żadnych zdjęciach po co pytać kto jest ważny.
Myśli, że moim jedynym autorytetem jest Szymborska, a nie wie, że to bez mojej polonistki z gimnazjum nie osiągnęłabym polonistycznego sukcesu.
Moja szczęśliwa liczba to 16 a nie 7, bo 16-tego różnych miesięcy urodziło się najwięcej ważnych dla mnie osób.
I najważniejsze, kiedy ja zaczynam mówić o czymś naprawdę dla mnie ważnym, jeśli jest to związane z jakimiś problemami, on zmienia temat.
Ja nie byłam obojętna na jego potrzeby, których było tysiące.
On nie był w stanie okazać swojego zaangażowania nawet w jednej sytuacji, kiedy naprawdę go potrzebowałam.
Dlatego nie wie jeszcze jednej rzeczy.
Nie zna liczby nocy, które przez niego przepłakałam."
/"Moje znaki szczególne to zachwyt i rozpacz"/
Wiem, że jego szczęśliwą cyfrą jest 9 i, że na ogół przed tą dziewiątą się budzi, bo lubi poranki, a spanie do późnych godzin uważa za stratę czasu.
Wiem, że lubi sam chodzić do kina i wiem jaki jest jego ulubiony film do którego wraca.
Wiem, że książkami wymienia się ze swoją mamą, za to z ojcem dzieli zapatrywania muzyczne.
Wiem ile papierosów pali i, że nie może czasami zasnąć bez czegoś słodkiego.
On nie wie o niektórych moich przyjaciołach, bo skoro ich nie poznał ani nie widział na żadnych zdjęciach po co pytać kto jest ważny.
Myśli, że moim jedynym autorytetem jest Szymborska, a nie wie, że to bez mojej polonistki z gimnazjum nie osiągnęłabym polonistycznego sukcesu.
Moja szczęśliwa liczba to 16 a nie 7, bo 16-tego różnych miesięcy urodziło się najwięcej ważnych dla mnie osób.
I najważniejsze, kiedy ja zaczynam mówić o czymś naprawdę dla mnie ważnym, jeśli jest to związane z jakimiś problemami, on zmienia temat.
Ja nie byłam obojętna na jego potrzeby, których było tysiące.
On nie był w stanie okazać swojego zaangażowania nawet w jednej sytuacji, kiedy naprawdę go potrzebowałam.
Dlatego nie wie jeszcze jednej rzeczy.
Nie zna liczby nocy, które przez niego przepłakałam."
/"Moje znaki szczególne to zachwyt i rozpacz"/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz