"Nie,
nie przepraszaj, że nie okazałem się tym, na którego całe życie
czekałaś.
Ja cię dobrze rozumiem, bo wtedy, gdy zaczęłaś czekać,
jeździły tylko zardzewiałe pekaesy,
a przecież wymarzeni wybrańcy serc
nie jeżdżą zardzewiałymi pekaesami,
więc tamten mężczyzna nie
przyjechał, no a ja teraz tak trochę jakbym się podszywał pod niego,
ale
już jest metro, pendolino i inne wynalazki,
więc myślałem, że może
spróbuję, bo nawet poprzez cztery wymiary można się zjawić w trzy pędy,
więc przyjechałem i mówię,
że oto jestem,
no ale ty wzruszasz ramionami,
że to jakieś nieporozumienie.
W porządku, myślę sobie, dla ciebie mogę
mieć na imię Nieporozumienie,
ale zostaniemy razem, co?"
/Piotr Adamczyk/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz