"Kiedyś szybko nazywałam ludzi "przyjaciółmi".
Teraz wiem, że moim
przyjaciele to jedynie garstka ludzi.
Jestem otwarta na świat, ale nie
zaprzyjaźniam się szybko.
Nie jest łatwo być moim przyjacielem.
Trzeba
przedrzeć się przez pozornie irracjonalne zachowania,
zrozumieć skrają
wrażliwość i szaloną duszę.
Ale kiedy komuś się już to uda, kiedy
sprawi,
że będę bez oporów umiała opowiedzieć mu swoją historię
- może
być pewny, że pójdę za nim w ogień.
Przyjaźń jest dla mnie bardzo
ważna.
A ludzie, których mogę nazwać "przyjaciółmi"?
To ludzie, przy
których nie muszę filtrować własnych myśli, są moim odbiciem lustrzanym.
Nie muszą być przy mnie zawsze.
Wystarczy mi myśl, że są.
Wystarczy mi
świadomość, że mogę liczyć na ich wsparcie.
Wystarczą mi słowa:
"uważaj
na siebie", "pamiętaj o sobie", "nie zapominaj, że jesteś dla mnie
ważna".
To są ludzie, którzy cieszą się moimi sukcesami i rozumieją moją
pasję życia.
Nie klepią mnie po plecach, kiedy zmierzam ku zagładzie
własnego życia, raczej wyleją na mnie kubeł zimnej wody, ale zrobią to w
taki sposób, że poczuję się jak pod prysznicem zmywającym brudne myśli,
a nie jak zmieszana z błotem.
Są to pokrętne jak labirynt osobowości,
szalone umysły, o wyjątkowo dobrych sercach.
Sercach tak pięknych, że
dziękuję za nie światu każdego dnia.
/Aleksandra Steć/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz